28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Droga Lwa: trzydniowe ćwiczenia duchowe dla mężczyzn - "Idziemy" zaprasza

Ocena: 0
2460

Uczestnictwo w "Drodze Lwa" było dla mnie czasem odkrywania tego, czym jest prawdziwe braterstwo, głębszego poznawania siebie i zapalnikiem do dalszego rozwoju oraz większego zaangażowania się w życie wspólnoty Przymierza Odważnych.

Potrzeba zaufania

Decyzja o uczestnictwie w wydarzeniu, którym jest "Droga Lwa" wiązała się u mnie z przełamaniem lęków, niepewności i wyjściem daleko poza swoją strefę komfortu. Znajdowałem wiele argumentów za tym, żeby nie wybrać się na nią i poczekać z decyzją jakiś czas. Uważałem, że nie jestem gotowy i tak naprawdę nie wiem, na co się piszę, a jestem typem osoby, która chciałaby wszystko dokładnie wiedzieć, zanim coś wybierze. Potrzebowałem zatem sporej dozy zaufania sobie i Bogu, by podjąć się tego sporego jak dla mnie wyzwania. Dziś wiem, że było warto.

Odkrywanie siebie

Z jednej strony jesteśmy stworzeni przez Boga jako unikalne jednostki, z drugiej mamy bardzo wiele podobieństw. Widać tę prawdę zwłaszcza w problemach, których doświadczamy. Każdy z nas, na jakimś etapie swojego życia, zmaga się z mniejszymi lub większymi trudami. "Droga Lwa" uświadamia, że nie jesteśmy w tym wszystkim sami. Czasem zwykłe otwarcie się na drugą osobę, podzielenie się swoją historią, pozwala nam niejako "na nowo" spojrzeć na to, co niełatwego dzieje się w naszym życiu. Taka rozmowa, wsparcie, które otrzymuje się od drugiego jest nie do przecenienia. Gdy byłem uczestnikiem, doznałem dokładnie czegoś takiego i to w dwóch rolach – tego, który dzielił się swoją historią i odczuł wsparcie oraz tego, który wysłuchał przeżyć drugiej osoby i zapewnił swoją pomoc.

Prawdziwe braterstwo

Podczas intensywnego czasu, który przeżywaliśmy, w pewnym momencie w związku z moimi problemami z kręgosłupem poczułem, że nie dam rady dalej uczestniczyć w uwielbieniu i śpiewie na stojąco, co mnie trochę zmartwiło. Wiedziałem bowiem, że tego typu ból nie oznacza nic dobrego. Gdy godziłem się już z myślą, że będę musiał usiąść, jeden z braci w przypływie naszej modlitwy, chwycił mnie za ramiona. Po chwili wszyscy uczestnicy uwielbiali Boga, trzymając się za barki. Poczułem wtedy fizyczne i duchowe wsparcie. Ból, który odczuwałem, zniknął, a poczucie jedności i braterstwa, które wtedy przeżyłem, jest w mojej pamięci do dzisiaj.

Dobre owoce

Wracając pociągiem z “Drogi Lwa” nie miałem zapewnionego miejsca siedzącego. Stałem obok młodego małżeństwa. Nie mam w zwyczaju zagadywać obcych osób, natomiast wtedy przyszło to całkiem naturalnie i rozmawiało nam się tak dobrze, że ponad dwugodzinna podróż minęła, jakby to było kilka chwil. Miałem też odwagę otwarcie mówić o swojej wierze i tym, czego doświadczyłem w ostatnich dniach.
Czas "Drogi Lwa" obfitował w wiele pięknych chwil. Owoce tego wydarzenia to przede wszystkim nawiązanie nowych relacji, lepsze poznanie siebie i dodatkowa energia do dalszego działania na chwałę Pana. By w pełni doświadczyć tego, czym jest "Droga Lwa", jest tylko jedna możliwość – przeżyć to wydarzenie samemu. Dlatego gorąco zachęcam do wzięcia udziału w tegorocznej edycji, która odbędzie się już od 15 do 17 lipca, wszystkie szczegóły można znaleźć na stronie www.drogalwa.pl

Ja będę. Czy Ty też chcesz wyruszyć w drogę? Odwagi! W końcu... "jesteśmy lwami"!

Adam Foks

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter