25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Deregulacja: szansa czy zagrożenie?

Ocena: 0
4764

Dzięki niej łatwiej jest młodzieży wejść na rynek pracy, a klienci mogą cieszyć się niższymi cenami. Czy jednak deregulacja nie przyniosła też negatywnych skutków?

Piotr Kruze, historyk, oprowadza po Warszawie wycieczki od 2014 r. Nie chodził na specjalistyczny kurs, nie przystępował do żadnych egzaminów przewodnickich. Postanowił, że zostanie przewodnikiem, bo o Warszawie ma dużą wiedzę. Przeczytał kilkanaście książek o stolicy. Wielokrotnie uczestniczył w wycieczkach, aby posłuchać, jak o Warszawie opowiadają już doświadczeni przewodnicy. Dziś może pochwalić się imponującą liczbą oprowadzonych wycieczek: około 500.

– Nie ukrywam, że jestem za deregulacją. Wcześniej dochodziło do absurdów, że nauczyciel, gdy opowiadał na wycieczce uczniom o danym obiekcie, mógł dostać mandat. Teraz także nauczyciele mogą spokojnie przekazywać wiedzę – podkreśla Piotr Kruze.

Z rozwiązań deregulacji zadowolona jest również Karolina, przewodniczka. – Mieszkam już od 10 lat w Krakowie, ale pochodzę z Warszawy i o stolicy mam sporą wiedzę. Teraz mogę bez problemu oprowadzać po jednym i drugim mieście – podkreśla.

– Deregulacja zawodu tłumacza przysięgłego to niezły pomysł. Sądzę, że dobrym tłumaczem przysięgłym może być nie tylko filolog, ale także specjalista z innej dziedziny, który jednocześnie biegle włada językiem obcym. Dzięki deregulacji być może wzrosną także stawki urzędowe, które obecnie są niezwykle niskie – mówi Patrycja Maciejewska, absolwentka lingwistyki stosowanej na Uniwersytecie Warszawskim, obecnie tłumaczka w Wiedniu.

 

Dostęp mocno utrudniony

„Dziś obalamy mur, za którym korporacje zawodowe zazdrośnie strzegły swoich przywilejów. Otwarcie zawodów da nowe miejsca pracy młodym w Polsce, by nie musieli emigrować i szukać jej za granicą” – mówił w 2013 r. ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, gdy uchwalano pierwszą transzę deregulacji.

To właśnie wtedy ograniczono wiele wymogów w dostępie do takich zawodów jak: notariusz, komornik, adwokat, radca prawny, przewodnik turystyczny, pilot wycieczek, pracownik ochrony, geodeta, taksówkarz, detektyw, rzeczoznawca majątkowy. Niecały rok później uchwalono drugą transzę deregulacyjną, ułatwiającą dostęp do kolejnych profesji, m.in. do doradcy podatkowego, rzeczoznawcy samochodowego, agenta celnego, a nawet skoczka spadochronowego. Trzecia transza objęła zawody muzealnika, rzecznika patentowego, doradcy inwestycyjnego, tłumacza przysięgłego, konserwatora zabytków, rzeczoznawcy, maklera papierów wartościowych i giełd towarowych. Znalazły się w niej także profesje pożarnicze, geologiczne i górnicze.

Początek tych zmian sięga jeszcze 2011 r. To właśnie wtedy opublikowano raport, z którego jasno wynikało, że istnieje 380 zawodów, do których dostęp jest bardzo mocno utrudniony. Polska zajęła pod tym względem pierwsze miejsce w Europie. Dlatego Jarosław Gowin bardzo mocno zaangażował się w naprawę tego stanu rzeczy.

Kolejne ustawy uwolniły w sumie aż 246 zawodów. Jednych, zwłaszcza młodych, bardzo to cieszy, drugich – martwi.

 

Korzyści dobrze widoczne

– Dla klientów deregulacja jest korzystnym rozwiązaniem z kilku powodów. Głównie dlatego, że ceny stały się teraz bardziej konkurencyjne. My jako przewodnicy sami rozumiemy, że nie możemy podawać zbyt wygórowanych stawek, bo wtedy nie będzie chciała korzystać z naszych usług żadna grupa – mówi Piotr Kruze. – Dla grup wycieczkowych deregulacja oznacza także to, że musimy wciąż się doskonalić, bo jest ogromna konkurencja – zaznacza. – Ja sam muszę wciąż się dokształcać, czytać nowe materiały, aby klientom w jak najlepszy sposób przekazywać najciekawsze informacje. Choć nie jest to proste, bo jak obcokrajowcom w pięć minut opowiedzieć o Powstaniu Warszawskim czy dzieciom o Zamku Królewskim? A my musimy znaleźć na to sposób.

Jeśli przewodnik spodoba się grupie, może liczyć, że klienci do niego wrócą albo zachęcą innych, aby korzystali z jego usług. Starsi przewodnicy na ogół już nie korzystają z plusów deregulacji – zauważa Piotr Kruze. Ci mają wyrobioną markę, współpracują ze szkołami i przeróżnymi ośrodkami, zgłaszają się do nich dawni klienci. – Ale dla nas młodych deregulacja jest pomocą bezcenną – podkreśla warszawski przewodnik.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter