25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Hiperwyzysk

Ocena: 0
3862

Zagraniczne sieci handlowe wiedzą, jak drenować polskie państwo, swoich pracowników, dostawców i klientów.

Pani Katarzyna od ośmiu lat pracuje w jednym ze sklepów dużej sieci handlowej na stanowisku kasjera. – Do moich obowiązków należy też obsługa klienta łącznie z wykładaniem towaru, obsługa magazynu z rozładowywaniem palet, sprzątanie sklepu, mycie okien, czyszczenie toalet, zimą odśnieżanie chodnika ze skuwaniem lodu – wylicza. – Zależnie od tego, co powie kierowniczka, bo przychodzi i przekierowuje do innej pracy. Kiedy mam sprzątać, nie dostaję ścierek, płynu czy mopa, muszę kupić za swoje pieniądze. Do odśnieżania i skuwania lodu przed sklepem też nie dostałam łopaty ani innych narzędzi. Lód odłupywałam podpórką od półki – opowiada, dokumentując zdjęciem zrobionym komórką.

 

Do utraty tchu

Pani Katarzyna pracuje na trzy zmiany, głównie wśród kobiet. Bywa, że na nocnej zmianie dostają z koleżanką do rozładowania 30 palet. W tym ze zgrzewkami wody, soków, czasem z meblami, które będą sprzedawane w promocji.

– W sklepie prowadzona jest tzw. ankieta tajemniczego klienta. Podchodzi do mnie któryś z kontrolerów i pyta, gdzie leży dany produkt na półce albo jaka jest aktualna promocja. Nieważne, że właśnie wróciłam z urlopu. Jeśli nie wiem, sklep otrzymuje punkty ujemne – opowiada o swojej pracy pani Katarzyna. Zarabia 1550 zł miesięcznie netto i zrobi wszystko, nawet kosztem zdrowia, by pracę utrzymać, bo w okolicy nie znajdzie żadnej innej. Wiedzą o tym wszyscy pracownicy i wie pracodawca.

– Pracy jest tak dużo, że nie jesteśmy w stanie wykonać wszystkiego, czego się od nas oczekuje – mówi pani Barbara, od pięciu lat pracująca w hipermarkecie. Po dwóch latach pracy na stanowisku kasjera w dowód uznania zaproponowano jej stanowisko „zastępcy kierownika”. Szybko się przekonała, co znaczy taki awans. Wykonywała takie same prace jak wcześniej, do tego doszła odpowiedzialność za innych. Próżno domagała się szkolenia w zakresie nowych obowiązków. O powrocie na stanowisko kasjera może tylko pomarzyć.

– Staram się dobrze pracować, przychodziłam nawet z gorączką i w wolny dzień, kiedy trzeba było kogoś zastąpić. Bywało, że przez dwanaście godzin nie było czasu, by pójść do toalety czy zjeść kanapkę, bo słyszałam, że źle organizuję sobie pracę – opowiada. Takie zaangażowanie to jednak za mało, by dostać premię, która dla pracowników jest jak „wyrównanie” niskich zarobków. – Teraz jestem przed operacją kolana i już wiem, że po powrocie będzie czekało na mnie zwolnienie – mówi zdesperowana. A wychowuje samotnie troje dzieci.

Dramatyczną sytuacją pracowników sieci zagranicznych hipermarketów nikt się jednak – poza związkami zawodowymi – nie przejmuje.

– Mechanizm działania jest podobny we wszystkich marketach sieci zagranicznych w Polsce – mówi Alfred Bujara, szef Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ „Solidarność”.

– Sieci handlowe przy minimalnych kosztach chcą osiągać maksymalne zyski. Pracownicy są przemęczeni, traktowani jak roboty wieloczynnościowe, pracują też jako ochroniarze sklepów. Są zastraszani, by nie wstępowali do związków zawodowych – mówi Piotr Adamczak, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w sieci Biedronka.

Alfred Bujara podkreśla, że w handlu nie było kryzysu przez ostatnie 7-8 lat, ale pracodawcy wykorzystują doniesienia o światowym kryzysie do swoich interesów. Redukują zatrudnienie i nadmiernie obciążają pracą pozostałych pracowników. – Praca jest bardzo stresogenna. W tym roku przeprowadziliśmy badania, w których jako główne problemy pracownicy wskazują: niskie wynagrodzenia (78 proc. badanych), pracę w niedzielę (55 proc.), stres (47 proc.), nadmiar obowiązków (42 proc.) – mówi.

Coraz częściej sieci handlowe zatrudniają pracowników za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej, z wynagrodzeniem 5 zł za godzinę. Na najniższą krajową pensję trzeba pracować często 230-240 godz. miesięcznie, czyli tyle, ile wynosi półtora etatu.

 

Producent na smyczy

Wielu polskich producentów, którzy chcieli sprzedawać towary przez sieci zagranicznych supermarketów, dostało na wstępie warunki, których spełnić nie mogli albo musieli zgodzić się na nieuczciwość. Pan Adam z Lubelszczyzny prowadzi małą firmę rodzinną, produkuje pierogi i inne dania obiadowe, którymi zachwycali się klienci w Anglii. Taki towar chciał dostarczać do jednego z supermarketów.

– Zapowiadało się dobrze, nasze produkty posmakowały, sieć zdecydowała, że chce złożyć zamówienie. Jednak przed pierwszą dostawą zażądano 6 tys. zł na reklamę. Do tego chciano płacić nam trzy miesiące po dostarczeniu towaru – dla małych rodzinnych firm jak nasza są to warunki nie do przyjęcia, do dalszych negocjacji nie przeszliśmy – mówi pan Adam.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter