24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ubezpieczyciele nadal kradną

Ocena: 0
2448
Alarmowaliśmy o problemie osób przywiązanych do polisy, ponieważ chęć zrezygnowania z niej – nawet po dwóch latach – oznacza przepadek nieraz 100 proc. oszczędności.
W praktyce okazuje się, że nie są to produkty ubezpieczeniowe, ale inwestycyjne, obarczone, jak się okazuje, ogromnym ryzykiem. Sprawa dotyczy 5 mln osób, a razem z ich gospodarstwami domowymi – bo ludzie zapożyczają się u rodzin lub biorą kredyty na kolejne wpłaty składek – będzie to nawet 15-20 mln osób. Towarzystwa zagarnęły w sumie 56 mld zł ich oszczędności – przypomnę, że w głośnej aferze Amber Gold, która tak „zmieszała” polityków, 10 tys. osób straciło 600 mln zł. Mimo to przez siedem miesięcy od naszego artykułu niewiele się zmieniło.

W sądach jest dobrze, bo rozstrzygają na korzyść ofiar, ale niestety trwa to długo. Rzecznik ubezpieczonych bardzo się angażuje i chce pomóc, ale nie ma narzędzi. Stowarzyszenie Przywiązani do Polisy głośno krzyczy i na szczęście świadomość społeczna na temat oszukańczych produktów rośnie. Tylko Komisja Nadzoru Finansowego, Ministerstwo Finansów i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zdają się mieć ważniejsze rzeczy na głowie. Obywatele mają konstytucyjne prawo do ochrony przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi, a zadania te powinny realizować właśnie KNF, MF i UOKiK. Zdaniem NiK ten system nie działa. Tak więc „proroctwo” ministra Sienkiewicza o teoretycznym państwie sprawdza się w przypadku polisolokat w pełni.

– W 2010 r. do rzecznika ubezpieczonych wpłynęły 103 skargi na nieuczciwe praktyki towarzystw ubezpieczeniowych. W 2014 r. było ich już 1422 – mówi Cezary Orłowski z biura rzecznika ubezpieczonych. – To kropla w morzu umów zawartych z towarzystwami, bo w społeczeństwie jest niewielka wiedza o możliwości zgłoszenia się do nas.

Kancelaria LWB w ciągu roku pozwała siedem towarzystw ubezpieczeniowych. W 2014 r. UOKiK nałożył na jedno z nich karę 20 mln zł za nieuczciwe praktyki rynkowe. Do dziś brak kolejnych decyzji. Od lipca 2014 r. kancelaria czeka na odpowiedź KNF, dlaczego nie wydała zaleceń, by ubezpieczyciele zaprzestali stosowania wysokich „opłat likwidacyjnych”, skoro polskie sądy orzekają, że naruszają w ten sposób interesy ubezpieczonych.

– KNF konsekwentnie walczy po stronie towarzystw ubezpieczeniowych – twierdzi Jacek Łęski, prezes Stowarzyszenia Przywiązani do Polisy. – Tłumaczy, że jeśli towarzystwa miałyby oddać pieniądze, byłby to problem nie tylko samych towarzystw, ale całego państwa. Przypomnijmy, chodzi o 56 mld zł. To przypomina sytuację złodzieja, który grozi, że jeśli zakaże mu się procederu, to jego żona i dzieci stracą utrzymanie, a on zacznie strzelać. Podejrzane jest to, że wszystkie te towarzystwa ubezpieczeniowe tracą 70-80 proc. ulokowanych funduszy. Albo ich zarządcy są dyletantami, albo oszustami.

– Do kwietnia 2014 r. jedno z towarzystw ubezpieczeniowych zebrało od konsumentów 2,4 mld zł. W czerwcu zostało z nich 1,4 mld zł. Gdzie się podział miliard? W innym towarzystwie znikło 600 mln zł – mówi Anna Lengiewicz z kancelarii LWB.

Takie oszukańcze produkty finansowe jak polisolokaty trafiły do nas z Zachodu. Uporały się z nimi już Wielka Brytania, Włochy, Niemcy, które nałożyły na towarzystwa ogromne kary, jeśli nie zwróciły konsumentom zagarniętych pieniędzy. Watro podkreślić, że w Niemczech chodziło nie o stuprocentowy przepadek oszczędności, ale o dziesięcioprocentowy. Teraz towarzystwa dopadły polskich konsumentów. – U nas jednak nie grozi im nic. Polska Izba Ubezpieczeń dzwoni wręcz od redakcji do redakcji, że jeśli podejmą temat polisolokat, to towarzystwa ubezpieczeniowe wycofają reklamy, dlatego wokół tematu cicho – mówi mecenas Lengiewicz. A instytucje nadzoru finansowego zachowują się tak, jakby chciały zamieść sprawę pod dywan. Ponieważ te produkty finansowe przyszły do nas z Zachodu, wychodzi na to, że konsumenci finansują towarzystwom ubezpieczeniowym ogromne zyski, które potem są eksportowane za granicę.

W styczniu 2016 r. mają być implementowane nowe, lepsze przepisy unijne. Ale one będą ogólne, np. że konsumenta należy poinformować o produkcie i ryzyku w zwięzły i zrozumiały sposób, bo dzisiejsze kilkudziesięciostronicowe umowy napisane są językiem, przez który trudno przebrnąć nawet specjalistom. Jednak Unia wszystkiego za nas nie rozwiąże, bo… mamy od tego własne instytucje. I koło się zamyka.

Monika Odrobińska
fot. Monika Odrobińska/Idziemy

Idziemy nr 19 (502), 6-10 maja 2015 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter