Szukam Ukrainki – dotąd takie hasło kojarzyło się zwykle z opiekunką osób starszych lub panią do sprzątania. Ten stereotyp odchodzi do lamusa – coraz więcej przybyszów z Ukrainy pracuje u nas w branżach wysoce specjalistycznych.
Ukraińcy nie chwytają się już byle zajęcia. Wiedzą dokładnie, na jakie stanowisko przyjeżdżają, i znają warunki pracy na nim, w tym płacowe. Już niemal w każdym warszawskim sklepie spożywczym pracują młodzi sprzedawcy z okolic Tarnopola, Iwanofrankiwska, Lucka czy Lwowa. Przyjeżdżają stamtąd dentyści i rehabilitanci, architekci i kosmetyczki.
Młodzi, wykształceni, z miast
Migracja zarobkowa jest w tej chwili nieodłącznym elementem naszego rynku pracy i struktury społecznej. Na przełomie maja i czerwca Fundacja Na Rzecz Wspierania Migrantów Na Rynku Pracy „EWL” przeprowadziła badanie socjologiczne „Ukraińcy na polskim rynku pracy”: 900 losowo wybranych osób odpowiedziało na 60 pytań obejmujących niemal wszystkie dziedziny dotyczące pobytu i pracy w Polsce, na Ukrainie i w innych krajach. Na tej podstawie powstał portret respondenta, a więc statystycznego ukraińskiego pracownika zarabiającego w Polsce.
– Najwięcej z nich mieści się w grupie wiekowej 26-45 lat, a więc w grupie produktywnej, podatnej na przekwalifikowanie, dokształcanie, rozwijanie umiejętności – mówi Yuriy Taran, socjolog. – Badania potwierdziły nasze obserwacje, że najpierw przyjeżdżają mężczyźni, by szukać tu pracy – stanowią 2/3 wszystkich przyjezdnych.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 36 (674), 9 września 2018 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 22 września 2018 r.