Czas podsumowań ubiegłego roku mamy już za sobą, pora patrzeć w przyszłość. Rok 2018 nie będzie co prawda obfitował w tyle okrągłych jubileuszy – kościelnych i nie tylko – co rok poprzedni, ale będzie bogaty w ważne wydarzenia polityczne. Istotne dla całej Europy.
Najpierw przychodzi na myśl oczywiście stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości. I nie będą to tylko nasze wewnętrzne obchody, bo na wydarzenia w Polsce spogląda z zainteresowaniem niemal cała zagranica. To nie przesada. Zainteresowanie Polską, które w ostatnim czasie bardzo przybrało na sile, ma wydźwięk zarówno pozytywny, jak i negatywny. Negatywny kreowany jest, niestety, przez instytucje europejskie poprzez ciągłe oskarżanie Polski o brak demokracji i praworządności. Najgłośniejszym echem odbiło się to ostatnio w decyzji wydanej przez Komisję Europejską o uruchomieniu artykułu 7 traktatu o UE i trzymiesięcznym ultimatum na wdrożenie jej zaleceń.
Równolegle do krytyki płynącej z unijnych instytucji rośnie oddolne, pozytywne zainteresowanie Polską ze strony obywateli innych europejskich państw. Oni bowiem widzą w naszym kraju i narodzie ostoję normalności, wolności słowa i przekonań oraz chrześcijańskich wartości. Zainteresowanie wzrosło zwłaszcza po Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie, podczas których wielu zagranicznych dziennikarzy i gości mogło się przekonać, że nie taka Polska zła, jak ją instytucje unijne malują. Kolejne inicjatywy tak kościelne, jak i państwowe czy kulturalne odbijają się szerokim echem w zagranicznych mediach i portalach społecznościowych, więc możemy być pewni, że i stulecie odzyskania niepodległości również wzbudzi zainteresowanie. Dla nas jest ono doskonałą okazją do ukazania, że patriotyzm, miłość do ojczyzny nie stoi w sprzeczności z uniwersalnymi wartościami, jak tolerancja, otwartość na innych, gościnność. Zresztą co do tego, że Polacy są gościnni, nie ma żadnych wątpliwości ten, kto choć raz odwiedził Polskę; w kontaktach z obcokrajowcami zaś coraz częściej słychać, że chętnie zamieszkaliby w Polsce, bo tu jest jeszcze normalnie.
Na arenie międzynarodowej w 2018 r. będziemy świadkami prawdziwej walki o rodzinę i małżeństwo, czego preludium były wydarzenia z ubiegłego roku: wprowadzenie „małżeństw” jednopłciowych na Malcie i w Niemczech, wyrok austriackiego Trybunału Konstytucyjnego o wprowadzeniu tychże „małżeństw” od 31 grudnia 2018 r. oraz zapowiedź rządu irlandzkiego o referendum w sprawie aborcji. Nowy, prawicowy rząd w Austrii, na czele z kanclerzem Sebastianem Kurzem, praktykującym katolikiem, już zapowiedział na ten rok wsparcie i ochronę rodziny jako „wspólnoty kobiety i mężczyzny wraz ze wspólnymi dziećmi”, podczas gdy austriaccy świeccy dalej prowadzą „szturm modlitewny w intencji małżeństwa”. Irlandzcy katolicy podjęli akcję modlitewną w intencji rodzin i nienarodzonych dzieci jeszcze pod koniec ubiegłego roku poprzez akcję „Różaniec na wybrzeżu”. W 2018 r. referendum w sprawie aborcji niemal zbiegnie się w czasie ze Światowym Dniem Rodzin w Dublinie, na które przybędzie również papież Franciszek.
W tym roku będziemy też obserwować mozolne próby tworzenia rządu w Niemczech, który – jakkolwiek będzie wyglądała rządząca koalicja – nie przyniesie żadnych niespodzianek, czyli będzie kontynuował liberalną politykę we wszystkich sferach życia.
Żywą reakcję u obcokrajowców wywołały słowa premiera Mateusza Morawieckiego o jego marzeniu, jakim jest rechrystianizacja Europy. Pewien zagraniczny dziennikarz napisał: „Trzymamy za słowo”. A więc program na ten rok już mamy.