Czy można jeszcze coś nowego, odkrywczego i fascynującego powiedzieć o Matce Boga, o której już tyle zostało powiedziane i napisane w ciągu dwudziestu wieków chrześcijaństwa? Okazuje się, że tak! Dowiódł tego międzynarodowy kongres mariologiczno-maryjny, który w ubiegłym tygodniu odbył się w Zakopanem. To jeden z mocniejszych akcentów w Polsce z okazji stulecia objawień Maryi w Fatimie. Dokładnie 13 września, czyli w okrągłą rocznicę piątego objawienia fatimskiego, mariolodzy, teolodzy, kustosze sanktuariów maryjnych zjechali do pięknego Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach, aby wymienić się spostrzeżeniami na temat roli Fatimy w Bożym planie zbawienia. Dla nas, współcześnie żyjących, ważny jest prorocki charakter objawień fatimskich, i to nie tylko w odniesieniu do dziejów Kościoła i świata w XX w., bo to już minęło, ale co do przyszłości, która jeszcze przed nami.
W homilii podczas Mszy Świętej inauguracyjnej kard. Zenon Grocholewski podkreślił, że orędzie fatimskie jest nadal bardzo aktualne, „zwłaszcza teraz, kiedy szerzy się negacja Boga poprzez ideologie, ludzkie zamysły i plany”. W objawieniach fatimskich Maryja nie chce straszyć ludzi obrazami z piekła czy wizjami cierpień i prześladowań, ale pragnie poruszyć sumienia.
To co zapowiada w czasie objawień, nie jest statyczne, z góry ustalone, że tak się stanie, ale jest rzeczywistością dynamiczną, na którą mamy realny wpływ poprzez modlitwę i ofiarowanie aktów pokutnych. Tak samo wypełnienie prośby Maryi, aby poświęcić świat i Rosję Jej Niepokalanemu Sercu nie gwarantuje pokoju na ziemi na wieki wieków. Matka Boża wyraźnie powiedziała, że jeśli uczyni się akt zawierzenia, to „przez pewien czas zapanuje pokój na świecie”. Jak długi to będzie czas, zależy poniekąd od nas samych: od tego, czy będziemy o ten pokój się modlić i czynić pokutę. Anioł z wizji dzieci trzykrotnie nawołuje: „Pokuta, pokuta, pokuta!”. To słowo-klucz do zmiany biegu historii i własnego życia. Warto je na nowo odkryć, bo w ostatnich czasach razem z innym słowem – grzechem – zostało zepchnięte na margines nawet w samym Kościele. Jubileusz objawień fatimskich z całą mocą nam o tym przypomina.
Kolejnym ciekawym zagadnieniem kongresu, zwłaszcza w odniesieniu do sytuacji ogromnej migracji muzułmańskiej do krajów europejskich, było przypomnienie ze strony o. prof. Zakharego z Egiptu o tym, że Maryja jest wspaniałym pomostem między chrześcijanami i muzułmanami. Jej uprzywilejowane miejsce w Koranie jest niezaprzeczalne, żadna bowiem kobieta w islamie nie ma tej rangi, co Maryja: „Jest jedyną kobietą w Koranie wymienioną z imienia. Wszystkie inne są wymieniane jako czyjeś małżonki, czyjeś córki lub czyjeś siostry” – powiedział o. Zakhary. Ponadto cały rozdział nr 19 nazwany jest Jej imieniem, które w języku arabskim brzmi Maryam. Maryja pojawia się w Koranie aż 34 razy, podczas gdy Jej Syn – 21, jako „wybrana (i oczyszczona) przez Boga spośród wszystkich kobiet świata” (Koran 3/42). Prelegent zauważył, że w pobożności muzułmańskiej można nawet mówić o imitatio Mariae, które objawia się naśladowaniem cnót maryjnych w życiu kontemplacyjnym i aktywnym oraz w licznych pielgrzymkach, zwłaszcza muzułmańskich kobiet, do katolickich sanktuariów maryjnych. Na przykład w libańskim sanktuarium maryjnym w Harissa muzułmanki stanowią połowę pielgrzymów. Nie bez znaczenia jest również fakt, że w ostatnich latach kilka meczetów otrzymało wezwania Maryi, w tym w czerwcu br. jeden z najpiękniejszych i najbogatszych meczetów, znajdujący się w Abu Dhabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Ojciec Zakhary zakończył: „Jeśli miejsca kultu mają wieżę lub minaret, łącząc wertykalnie ziemię z niebem, czy możemy stwierdzić, że Dziewica Maryja jest prawdziwie mostem horyzontalnym między chrześcijanami i muzułmanami?”. Tak! I dlatego, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy chrześcijańska cywilizacja znowu zagrożona jest przez radykalny islam, warto sięgnąć po różaniec – zwłaszcza, że nadchodzi październik – i zawierzyć Jej tę trudną sytuację. Ona już wszystkim się zajmie.
.jpg&w=624&h=543)
Co? Gdzie? Kiedy?
