20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Braterstwo: Ewangelia czy ideologie?

Ocena: 2.40769
1425

Wolność, równość, braterstwo (fr. liberté, égalité, fraternité) – krzyczeli rewolucjoniści Wielkiej Rewolucji Francuskiej. A im bardziej krzyczeli, tym bardziej rosły stosy zgilotynowanych „wrogów rewolucji”. Co zresztą paradoksalnie było zgodne z hasłem w jego pełnym brzmieniu: „Wolność, równość, braterstwo albo śmierć”. Kto bowiem wątpił w konkretną realizację tych wartości, był wtrącany do więzienia, albo raczej skracany o głowę. W ten sposób budowano nowe, wolne społeczeństwo „równych braci”. Analogicznie budowali braterstwo Lenin i Stalin. Po śmierci tego ostatniego XXII Zjazd KPZR przyjął „Kodeks moralny budowniczego komunizmu”. Kilka razy mówi się w nim – a jakże! – o braterstwie: „Humanitarne relacje i wzajemny szacunek między ludźmi: człowiek człowiekowi przyjacielem, towarzyszem i bratem”; „Przyjaźń i braterstwo wszystkich narodów ZSRR, nietolerowanie narodowej i rasowej nienawiści”; „Braterska solidarność z ludźmi pracy wszystkich krajów, ze wszystkimi narodami”. Piękne hasła, prawda?

Pojęcie „braterstwo” jest bardzo drogie wszelkiej maści wolnomularzom, czyli masonom. Ludzie należący do różnych lóż masońskich głoszą, że ich celem jest ulepszanie jednostek i społeczeństw, aby ostatecznie cała ludzkość mogła żyć w pokoju i dobrobycie. Tolerancja, prawa człowieka, braterstwo – te hasła przyświecają „starszym i mądrzejszym”, którzy spotykają się i debatują dla dobra każdego człowieka. Tyle że spotykają się raczej skrycie, a ludziom, dla których tak się trudzą, raczej nie tłumaczą szczegółów tego, co i jak chcą zrobić. Wiadomo! Tłuszcza mogłaby nie zrozumieć i nie docenić ich pomysłów na nowy, lepszy świat. Można przypuszczać, że z masonami związani są ludzie zwani filantropami. To miliarderzy, których majątek przekracza wyobraźnię zwykłych ludzi pracy miast i wsi. Nie zatrzymują jednak oni swych miliardów dla siebie, ale poprzez różne fundacje ofiarowują je na rzecz potrzebujących pomocy. Okazuje się jednak, że to specyficzna pomoc, która ma określone barwy ideologiczne, a poza tym – i tu dotykamy wręcz jakiegoś cudu – im bardziej filantropi się dzielą, tym bardziej stają się bogaci. Czyżby budowanie braterstwa polegało na tym, że coraz więcej majątku należy do coraz węższej grupy osób, które potem podejmują działalność filantropijną, i tak w koło Macieju?

Diaboliczne manipulowanie „braterstwem” nie neguje faktu, że dobrze pojęte braterstwo jest czymś pięknym i dobrym. O chrześcijańskim etosie braterstwa pisał Joseph Ratzinger. W soborowej konstytucji „Gaudium et spes” czytamy: „Bóg troszczący się po ojcowsku o wszystko chciał, by wszyscy ludzie tworzyli jedną rodzinę i odnosili się wzajemnie do siebie w duchu braterskim. Wszyscy bowiem, stworzeni na obraz Boga, który «z jednego uczynił cały rodzaj ludzki, aby zamieszkał cały obszar ziemi», powołani są do jednego i tego samego celu, to jest do Boga samego” (nr 24). A zatem ostateczną podstawą braterstwa ludzi jest bycie stworzonym przez Boga na Jego obraz oraz to samo powołanie. Ale na czym polega owo powołanie? Polega ono na staniu się dziećmi Bożymi, a w konsekwencji na życiu wiecznym z Bogiem. Samo jednak bycie stworzonymi nie czyni nas dziećmi Bożymi. Człowiek bowiem jedynie w Chrystusie, mocą Ducha Świętego, może stać się dzieckiem Boga: „Otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!»” (Rz 8, 15). A zatem w chrześcijaństwie braterstwo nie jest jakimś pięknoduchostwem bez pokrycia ani ideologią otumaniającą masy, lecz otwarciem się na łaskę Chrystusa, która czyni nas synami i córkami Boga Ojca.

Temat braterstwa podjął papież Franciszek w encyklice „Fratelli tutti”. Pisze w niej: „jako wierzący uważamy, że bez otwarcia się na Ojca wszystkich ludzi nie może być solidnych i stabilnych motywów apelu o braterstwo” (nr 272). Po czym cytuje Benedykta XVI, który w „Caritas in veritate” stwierdził, że „rozum sam z siebie potrafi pojąć równość między ludźmi i ustanowić obywatelskie współżycie między nimi, ale nie jest zdolny ustanowić braterstwa” (nr 44). Tak! Bez wiary w Boga jedynego lepiej nie rozprawiać o braterstwie. W takim przypadku uczciwiej jest mówić o wspólnym dobru, czy też po prostu o wspólnym interesie. Bo braterstwo ludzi to w gruncie rzeczy idea teologiczna.

Idziemy nr 23 (814), 06 czerwca 2021 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Profesor teologii na Wydziale Teologicznym Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie
dkowalczyk@jezuici.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter