28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Córka marnotrawna

Ocena: 0
2868
Państwa uważane za katolickie giganty Europy upadają jedno po drugim. I nie chodzi mi bynajmniej o upadek finansowy, ale o kryzys wiary i tożsamości chrześcijańskiej. Ba, nawet demokracji! Chyba najsmutniej przedstawia się dawna „najstarsza córa Kościoła”, czyli Francja, której obecnie bardziej pasowałby przydomek „córka marnotrawna”. To, co dzieje się od czasu przejęcia władzy przez socjalistów, napawa strachem, ale jednocześnie może być doskonałą przestrogą dla innych państw przyjmujących podobne co kraj „wolności, równości i braterstwa” rozwiązania światopoglądowe.

A przecież prezydent François Hollande został wybrany w demokratycznych wyborach przez ponad 51 proc. wyborców. Czyżby Francuzi nie wiedzieli, jakie rozwiązania proponują socjaliści, i teraz nagle są zaskoczeni poczynaniami rządu? Ostatnie sondaże pokazują, że Hollande uważany jest przez ponad połowę społeczeństwa za najgorszego prezydenta w historii Francji! Francuzi deklarują, że nie lubią swojego prezydenta, gdyż nie liczy się z ich wolą. A jaka jest wola narodu? Chyba jasno pokazały to ubiegłoroczne manifestacje w obronie rodziny gromadzące na Polach Elizejskich w Paryżu i w wielu innych miastach francuskich kilkusettysięczne tłumy. Kolejne kroki liberalizujące przepisy aborcyjne, ograniczające wolność religijną w kwestii symboli religijnych, zrównujące związki homoseksualne z tradycyjną rodziną, a także podnoszenie podatków do granic absurdu wywołują za każdym razem falę społecznych protestów. Uczestniczą w nich już nie tylko katolicy, ale także wyznawcy islamu oraz osoby niewierzące. François Hollande dał się we znaki chyba już wszystkim grupom społecznym, skoro zdobył zaszczytne miano najgorszego
prezydenta.

Jednakże ani on, ani jego socjalistyczna ekipa nie przejmują się nastrojami w społeczeństwie czy sondażami, tylko dalej konsekwentnie robią swoje. W końcu PS stanowi większość w parlamencie, tak że do 2017 r., czyli do następnych wyborów, prezydent wiele jeszcze zdoła przeforsować. Ciekawe tylko, kim będzie rządził, bo z kraju zaczynają uciekać rodowici Francuzi, zwłaszcza ci bogatsi, na których został nałożony 75-procentowy podatek dochodowy. Z kolei tym mniej zamożnym łamie się sumienia poprzez zmuszanie do wykonywania bądź asystowania w przeprowadzaniu aborcji oraz udzielania ślubów homoseksualistom. Ani merowie, ani lekarze czy pielęgniarki nie mogą się już powoływać na klauzulę sumienia. A jeśli ktoś jeszcze myślał, że mając inny zawód niż dwa powyższe, uchroni się od konfliktu sumienia, to też się przeliczył. Antykościelna i antyreligijna polityka Hollande’a bowiem nie pozwala na publiczne świadczenie o Bogu poprzez znaki, symbole czy nawet słowa. Wszystko jest pod kontrolą państwa, zwłaszcza akty religijne obywateli, nad którymi czuwa Narodowe Obserwatorium Laickości, ażeby nie zagrażały świeckiemu charakterowi państwa. Wierni protestują, biskupi przestrzegają i domagają się poszanowania chrześcijańskich wartości, a Hollande dalej robi swoje.

W ubiegłym tygodniu francuski parlament przegłosował liberalizację ustawy aborcyjnej obowiązującej od 1975 r. Odtąd kobiety będą mogły zabić nienarodzone dziecko bez podawania jakiegokolwiek powodu, dla którego chcą to zrobić. W odpowiedzi na tę decyzję natychmiast odbył się w Paryżu „Marsz dla życia”, do którego przyłączyli się również liczni biskupi i prymas Francji Philippe Barbarin. W ubiegły piątek oświadczył on w telewizji RTL: „Mówię nie: człowiek nie jest władcą własnego ciała”. No ale przecież prezydent nie ma nawet czasu przejmować się jakimś kilkudziesięciotysięcznym tłumem, skoro właśnie musiał podjąć tak ważką decyzję, którą ze swoich partnerek wybrać: dotychczasową czy od dwóch lat ukrywaną najnowszą kochankę. Ale to już zdecydowane: partnerka wyprowadziła się. Teraz Hollande może dalej ze spokojem przeprowadzać swoje reformy. Nawet z popularnością równą zeru. W końcu to wszystko w imię wolności, równości i braterstwa – liberté, egalité et fraternité – dokładnie w 225. rocznicę wybuchu Rewolucji Francuskiej.

Stefan Meetschen
Autor jest dziennikarzem niemieckiego tygodnika "Die Tagespost"

Idziemy nr 5 (437), 2 lutego 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter