19 marca
wtorek
Józefa, Bogdana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Cudze gesty

Ocena: 1.9
716

Mecz na Wembley co prawda przegraliśmy, ale z jednego możemy być zadowoleni: nasi piłkarze nie ulegli presji politycznej poprawności i nie uklęknęli w hołdzie dla ruchu Black Lives Matter (w wolnym tłumaczeniu: „życie Czarnych też się liczy”). Media obiegły zdjęcia naszych, którzy pokazują rękami na znaczki na koszulkach odwołujące się do walki z rasizmem („UEFA Respect”), i Anglików, którzy klęczą na jednym kolanie. Polski Związek Piłki Nożnej wyjaśnił, że wybierając takie rozwiązanie, „piłkarze reprezentacji Polski zajęli neutralne i apolityczne stanowisko”, ale jednocześnie wyrazili swój sprzeciw wobec ksenofobii i nietolerancji. To słuszna diagnoza, ponieważ ruch Black Lives Matter ma wyraźne cele polityczne i często przybiera skrajnie lewicowy charakter. Ciekawe, że nie klęknęli też Czesi, którzy grali na wyjeździe z Walią (również przegrali). Można powiedzieć, że nasz region Europy znów potwierdził, że jest ostoją zdrowego rozsądku i słabnącej, ale wciąż żywej odporności na różnego rodzaju ideologiczno-światopoglądowe nowinki. Jeszcze myślimy samodzielnie.

Ta boiskowa scena – Polacy wyprostowani, Anglicy na kolanach – znaczy i coś więcej. Bo przecież to już pewien schemat, w którym powtarza się ciągle to samo: próba narzucenia wszystkim wokół konkretnych traum i urazów kilku państw zachodnich. Bo przecież to nie Polacy czy Czesi mieli kolonie (przywoływanie w tym kontekście naszych Kresów to jednak nadużycie ahistoryczne). To nie my handlowaliśmy niewolnikami, to nie my stosowaliśmy segregację rasową. Robili to Anglicy, Holendrzy, Belgowie, Francuzi, Amerykanie – ale nie my. Problem rasizmu, tak jak jest on definiowany współcześnie, nas w zasadzie nie dotyczy. Ktoś powie: dobrze, ale i u nas zdarzają się akty nietolerancji, rasizmu, przemocy wobec innych. Zgoda, zdarzają się, ale nie wynikają z dziedzictwa historycznego, z głęboko zakorzenionych relacji białych i czarnych, tylko ze zjawisk bardziej przyziemnych, choćby z chamstwa. To nie jest polski problem systemowy. Jak to ujął prof. Aleksander Nalaskowski: „Dlaczego mielibyśmy z Brytyjczykami dzielić odium winy? Wiem, wiem, zaraz odezwą się głosy, że solidarność, że wspólna Europa itd. Złotouste dyrdymały. Nie mamy powodu kajać się za upokarzanie Afrykanów”.

Zjawisko dzielenia się winą z niewinnymi jest szersze. Weźmy choćby problem stosunku do homoseksualizmu, za który w krajach zachodnich karano więzieniem, karami cielesnymi i który bardzo ostro piętnowano, zgodnie z protestancką, purytańską tradycją. W Polsce i krajach katolickich zawsze wyglądało to inaczej. Katolicyzm miał w sobie zawsze więcej zrozumienia dla ludzkich słabości i bardziej szanował sferę prywatną. Dziś Zachód idzie w zupełnie przeciwnym kierunku, kaja się za coś, co uważa za swoją winę, i jednocześnie projektuje całą sytuację również na te kraje, w których sprawa stosunku do grzechu homoseksualizmu nigdy nie była tak „gorąca”. Podobnie ma się sprawa z obecnością kobiet w sferze publicznej. U nas nigdy zagadnienie to nie było traktowane tak totalnie. Oczywiście, czasy były inne, świat wartości nieco inny, realia społeczne także dalekie od dzisiejszych, ale bardzo rzadko – i zawsze nieskutecznie – próbowano spychać płeć piękną do kategorii „ludności półniewolniczej”. Widać to i dziś w strukturze płac: zarobki kobiet są w Polsce niemal takie same jak mężczyzn, podczas gdy na Zachodzie, po dekadach walki o poprawę sytuacji, różnice są wciąż ogromne. Na tle całej Europy w Polsce jest również rekordowo wiele kobiet na stanowiskach menedżerskich.

Warto o tym wszystkim pamiętać, obserwując próby narzucenia Polsce zupełnie nietrafionych diagnoz dotyczących przeszłości. Mieliśmy swoje problemy, m.in. związane z często okrutnym traktowaniem ludności chłopskiej, z pańszczyzną i przywiązaniem chłopa do ziemi, a więc ze zjawiskami czasem bliskimi niewolnictwu. Do dziś widzimy negatywne skutki społeczne tej ślepej uliczki rozwojowej, czyli folwarku. Są to jednak nasze problemy i nasze wyzwania, których nie opowiedzą nam cudze formułki językowe i cudze gesty.

Z Anglikami przegraliśmy. Trochę szkoda, bo była szansa przynajmniej na remis, a może i na zwycięstwo. Zdecydowała jakość szczegółu i koncentracja. Tego akurat od Zachodu możemy i powinniśmy się uczyć, nie tylko w sferze piłkarskiej.

Idziemy nr 15 (806), 11 kwietnia 2021 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika „W Sieci”

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 marca

Wtorek - V Tydzień Wielkiego Postu
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 1, 16. 18-21. 24a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

Nowenna do św. Rafki

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter