19 marca
wtorek
Józefa, Bogdana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Czas reagować

Ocena: 3.97143
1119

Te zdjęcia, sceny, pamiętamy i znamy dobrze: Jan Paweł II i milionowe rzesze Polaków. W deszczu i słońcu, w Krakowie, Wadowicach, Gdańsku, na dawnym placu Zwycięstwa w Warszawie i w dziesiątkach innych miejsc. Młodszy, starszy, uśmiechnięty i zmartwiony, wypoczęty i zmęczony, mówiący o sprawach najważniejszych, duchowych i narodowych, ale też wspominający szkolne eskapady na kremówki czy młodzieńcze przyjaźnie. Zawsze bliski, zawsze uważnie słuchany i gorąco oklaskiwany. Dziś jednak, patrząc na te ikoniczne często fotografie, trzeba zapytać: gdzie są ci wszyscy ludzie? Co dziś myślą? Czy ich dzieci bądź wnuki należą do tych, którzy kpią z papieża Polaka na szkolnych przerwach i w mediach społecznościowych? A może z wypiekami na twarzy czekają na kolejne sensacyjne „doniesienia” lewicowych mediów, których zadaniem jest udowodnienie, że Jan Paweł II był człowiekiem tolerującym, a może nawet akceptującym nadużycia wobec dzieci i młodzieży w strukturach Kościoła?

Trudno odpowiedzieć na postawione wyżej pytanie. Z jednej strony próba zniszczenia dobrego imienia Jana Pawła II przebiega, jak można sądzić, przy dużej bierności społeczeństwa, także jego katolickiej części. To zrozumiałe: to proceder tak brutalny, że ci, dla których święty papież wciąż jest ważny, wolą odwrócić głowę, schować się do własnej skorupki. Innym brakuje tchu w obliczu takiej barbarii. Z drugiej strony szczątkowe badania pokazują, że zwykli Polacy bardzo źle przyjmują falę publikacji – prasowych i medialnych – której autorzy obrzucają Karola Wojtyłę błotem. Można więc uznać, że batalia nie została jeszcze rozstrzygnięta.

W obronie Jana Pawła II stanął Adam Michnik. W głośnym wywiadzie zadeklarował: „Jan Paweł II to jedna z najwybitniejszych postaci życia publicznego w polskiej historii XX w. (…) Zbyt wiele mu zawdzięczam i jestem zdania, że zbyt wiele zawdzięcza mu Polska, żeby sprowadzać jego pontyfikat do tego jednego wątku”. Dodał także: „Nie ma ludzi, którzy nie popełniają błędów, są wykuci z jednej skały i święci w każdym wymiarze. Ja staram się myśleć o całym dorobku i życiu Jana Pawła II. I jeżeli przyjąć, że w tej sprawie on pobłądził, to nie może to unieważniać wszystkich jego dokonań”. Wielu się ucieszyło, ale była to radość przedwczesna. Wywiad Michnika był raczej próbą zdobycia wygodnego osobistego alibi niż istotnym zwrotem w sprawie. Jego głos nie wyhamował kampanii, która dalej toczy się tak na łamach „Gazety Wyborczej”, jak w mediach, które głosu medium z Czerskiej zazwyczaj uważnie słuchają. Nie poszły za tym publiczne gesty osób, które Jana Pawła II znały i które on również darzył publiczną sympatią, co przecież za jego pontyfikatu wiązało się ze społecznym uznaniem. Znów: świadkowie Prawdy rozpierzchli się po cichu, gdy tylko zrozumieli, że i oni mogą stać się celem ostrzału.

Uderzenie w Jana Pawła II wyrasta z wielu źródeł. Ma oczywiście doprowadzić do ostatecznego zwycięstwa współczesnej lewicy, ale jest też podszyte esbecką nienawiścią do człowieka, który zmienił losy Polski i świata, który (współ)obalił komunizm. Najważniejszym celem jest zniszczenie dobrej pamięci o polskim papieżu, co ma z jednej strony unieważnić jego nauczanie, a z drugiej przyspieszyć proces laicyzacji i – szerzej – odrywania narodu od chrześcijańskich korzeni. Doświadczenie pokoleń, które dorastały i żyły w relacji z Janem Pawłem II, ma zostać podeptane, utytłane, zbrukane. Mamy być nie narodem, nie wspólnotą, ale masą, której już nic nie łączy. Sumą samotnych jednostek bez istotnych punktów zaczepienia w przeszłości.

Furia i bezczelność, które towarzyszą uderzeniu w polskiego papieża, wskazują, że to jest batalia o wszystko. I choć przewaga agresorów jest ogromna, wynik konfrontacji nie jest przesądzony. Lewicowe ośrodki manipulacyjne często bywają zaskakująco skuteczne, ale czasem przeceniają swoje siły. Co więcej, cała sprawa może być także swego rodzaju szansą. Może konieczność odniesienia się do prób zniszczenia dobrej pamięci o Janie Pawle II zmusi w końcu katolików w Polsce do działania z większą energią? Jeśli nie teraz, to kiedy? Ludzie, którym próbuje się zabrać wszystko, co wartościowe, powinni w końcu kiedyś zareagować. Nie dla Jana Pawła II, nie dla Kościoła, ale po prostu z szacunku do siebie samych i do swojej życiowej drogi.

Idziemy nr 11/2023

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika „W Sieci”

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 marca

Wtorek - V Tydzień Wielkiego Postu
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 1,16.18-21.24a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

Nowenna do św. Rafki

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter