Aktora zaatakował w „Przekroju” Maciej Nowak, dyrektor państwowego Instytutu Teatralnego, jeden z najbardziej znanych polskich gejów, znany celebryta telewizyjny i publicysta „Gazety Wyborczej”. Małecki odpowiedział listem otwartym zamieszczonym na portalu Instytutu Teatralnego. Wreszcie w „Przekroju”, z okładką przytulonych do siebie protagonistów, ukazała się ich pojednawcza rozmowa. Sprawa, na razie przynajmniej, została załagodzona, miejmy zatem nadzieję, że na tym skończą się problemy młodego aktora i będzie on mógł kontynuować dobrze zapowiadającą się karierę.
Jednak podnoszone w dyskusjach między Małeckim a Nowakiem problemy pozostają. Oto bowiem sprawy związane z istnieniem teatralnego homolobby (czy tylko?) poruszyła Joanna Szczepkowska, gwiazda polskiego teatru i kina, która w internetowych tekstach wprost opowiedziała o swoich doświadczeniach w tym zakresie. Doświadczenia te były o wiele bogatsze i bardziej dramatyczne niż w przypadku Małeckiego. Związane były bowiem z szykanami w Teatrze Dramatycznym po tym, jak aktorka skrytykowała pełniącego rolę artystycznego guru reżysera Krystiana Lupy za nieodpowiedzialne wielomiesięczne próby z aktorami. Później aktorkę spotkały dalsze incydenty i wręcz groźby, którym dzielnie stawiała czoła.
Wokół wystąpień Szczepkowskiej rozpętały się istne egzorcyzmy medialne, w których przodowała telewizja TVN na czele z „Kropką nad i”. Dyżurni policjanci myśli nie darowali więc cenionej w środowisku aktorce, bezczelnie ignorując przytaczane fakty. Nie pomogły nawet gorące zapewnienia Małeckiego i Szczepkowskiej, że nie są homofobami i wręcz są za legalizacją związków homoseksualnych – są jednak przeciwni działaniu gejowskiego lobby w teatrze. Ataki wyglądają w sposób oczywisty na część narastającego terroryzmu medialnego środowisk homoseksualnych, których celem jest jak najszybsze spełnienie ich narastających żądań.
Mirosław Winiarczyk |