29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Diagnozowanie Kościoła

Ocena: 0
2510
Wyniki badań przeprowadzonych przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego przytaczały w ostatnim tygodniu prawie wszystkie media. Niektóre nawet uczyniły z tego główne informacje. Że trwa walka o rząd dusz, chyba nikt nie ma wątpliwości. Wystarczy popatrzeć, jakimi sformułowaniami opisuje się Kościół: „duszne nakazy”, „opresyjni biskupi, którzy ponieśli klęskę w krucjacie”, „niedzisiejszy Kościół poległ w wojnie o gender”, „idziemy własną drogą, wybierając wolność”. O „polskim państwie wyznaniowym” nie wspomnę.

Ze stałym spadkiem osób uczestniczących w niedzielnych Mszach mamy do czynienia od 30 lat. Z badań wynika, że ich liczba w ostatnich 10 latach zmalała o prawie 2 mln. Dane te powinny być alarmujące. Jasno z nich widać, że Kościół dla wielu osób przestaje być „atrakcyjny”. Że przegrywa nawet nie z galerią handlową czy kinem, ale po prostu z dłuższym snem po ciężkim tygodniu, rodzinnym obiadem czy wyjazdem do teściów. To coś, z czym jeszcze kilkanaście lat temu nie musieli tak bardzo zmagać się ani kapłani, ani sami wierni.

Aby ludzie znów chcieli przyjść do kościoła, muszą zostać do tego zachęceni. Jak? Odpowiedz znalazłem u ks. Stephena Langridge’a, szefa Diecezjalnego Centrum na rzecz Powołań w Southwark w Wielkiej Brytanii. Powiedział: „Trzeba wyjść zza biurek i spotykać ludzi”. Nowa ewangelizacja jest kontynuacją tego, co było wcześniej, ale z uwzględnieniem nowych środków oddziaływania na młode pokolenia. Czyli nowych mediów.

Najistotniejszy jest bezpośredni kontakt z człowiekiem, przejście do praktycznych działań. Myślę, że dziś wielu przestało chodzić do kościoła z poczucia, że Kościół nie odnosi się do współczesnych problemów i wyzwań, jakie stoją przed każdym z nas, a księża nie mówią językiem zrozumiałym dla wiernych.

Najwięcej parafian deklaruje udział w niedzielnych Mszach w diecezji tarnowskiej, rzeszowskiej i przemyskiej. Czyli miejscach, gdzie mieszka rdzenna ludność. Najmniejszy ich odsetek mamy w diecezji szczecińsko-kamieńskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej – czyli na terenach, które Polacy zasiedlają znowu od 60 lat i gdzie wiele rodzin żyje na „emigracyjnym pograniczu”. Więzi rodzinne bywają tam słabsze i wystawione na ciężką próbę. Czy mieszkańcy tamtego regionu dostają wystarczające wsparcie od kapłanów? Wierni, szczególnie ci „poszukujący”, potrzebują liderów i żywych świadectw – dowodów, że jest sens, że można! Tylko powiedzmy sobie szczerze: jak często my sami z troską modlimy się o kapłanów czy o nowe powołania? Kościół to wielka i przenikająca się wspólnota.

Pozytywnym akcentem badań jest informacja, że wzrosła nieznacznie liczba parafian przyjmujących Komunię Świętą. Ten wskaźnik od lat ma tendencję rosnącą, więc może rację miał już dawno temu kard. Joseph Ratzinger, który widział Kościół jako niewielką, ale silną i mocno świadomą wspólnotę?

Nie wiem, może tak będzie. Ale to od nas zależy, jak będzie ona silna – przez co, atrakcyjna i przyciągająca dla innych!

Krzysztof Ziemiec
Autor jest dziennikarzem TVP
www.krzysztofziemiec.pl

Idziemy nr 29 (461), 20 lipca 2014 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter