19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dobre wieści

Ocena: 0
2441
Warto zwrócić uwagę na propozycję posła Platformy Jacka Żalka, posła z tzw. skrzydła konserwatywnego. Próbując znaleźć odpowiedź na nasilającą się presję środowisk homoseksualnych, żądających tzw. związków partnerskich, przygotował projekt ustawy. Zapisał w niej praktyczne ułatwienia dla osób pozostających „we wspólnym pożyciu”: dostęp do informacji medycznej, prawo pochówku, ustawowego dziedziczenia i reprezentowania przed sądem. Ułatwienia więc są, ale nie ma tego, o co tak naprawdę toczy się bój, a więc instytucji paramałżeństwa, czyli de facto – jak to sam Żalek ujmuje – „małżeństwa homoseksualnego”. Dzięki jego projektowi normalne małżeństwa, oparte na związku kobiety i mężczyzny, zachowałyby swoją systemową i moralną pozycję w społeczeństwie.

Propozycja Żalka to dobry przykład tego, jak należy i jak można uprawiać politykę konserwatywną w społeczeństwie poddanym liberalnej i lewicowej opresji. Jest w tej propozycji uznanie realnej zmiany społecznej – bo przecież ona, niestety, zaszła – ale jest również mądra próba ochrony tradycyjnej instytucji małżeństwa. Do tego – próba inteligentna, bo wybijająca ważny oręż z rąk lobby homoseksualnego. Twierdzi ono przecież, że nie chce żadnych przywilejów, a jedynie ułatwień w życiu codziennym – co Żalek im gwarantuje. Zobaczymy, jak rzecznicy promocji homoseksualizmu na to zareagują. Gdyby byli szczerzy w swoich deklaracjach, powinni ustawę Żalka poprzeć. Szczerzy oczywiście nie są, bo przecież nie od dziś wiemy, że lobby mniejszości homoseksualnych stosuje zasadę ruchomego horyzontu, czyli przedstawia cele pośrednie jako rzekomo ostateczne, po czym – gdy już osiągnie sukces – żąda więcej. Klasycznym przykładem jest próba wymuszenia na społeczeństwach zgody na adopcję dzieci; pamiętamy, że jeszcze kilka lat temu publicznie zaklinano się, że tego homoseksualiści nigdy nie zażądają. Dziś żądają coraz głośniej. Te roszczenia wydają się nie mieć kresu – np. w krajach protestanckich ustawodawcy wymuszają na Kościołach narodowych zgodę na udzielanie „ślubów” parom homoseksualnym w świątyniach. A to jest już jawnym pogwałceniem ducha demokracji i pachnie totalitaryzmem.

Dobra informacja nadeszła także z Hiszpanii. Oto chadecki rząd premiera Mariano Rajoya likwiduje skrajnie zideologizowany przedmiot szkolny o nazwie „wychowanie obywatelskie”. Wprowadził je premier Zapatero i oczywiście nasycił promowaniem homoseksualizmu i samego seksualizmu. Przedmiot jawnie gwałcił prawa rodziców do decydowania o charakterze wychowania dzieci, w rezultacie był często wręcz bojkotowany. Teraz zastąpi go kurs o nazwie „wychowanie społeczne i konstytucyjne”. Sprawa mogłaby się wydawać oczywista, w końcu Partia Ludowa wygrała wybory, ale jednak cieszy. Do tej pory zbyt często okazywało się bowiem, że w krajach zachodnich obowiązuje reguła zapadki – tzn. lewica, gdy rządzi, popycha świat w kierunku ideologicznej przebudowy, a prawica tych zmian nie cofa, ograniczając się co najwyżej do chwilowego wstrzymania marszu. Rajoy pokazuje, że zmiana w kierunku konserwatywnym jest możliwa. Robi to także forsując pewne, dość nieśmiałe zresztą, ograniczenia w dostępie do aborcji. Okazuje się, że można.

Jacek Karnowski
Autor jest redaktorem naczelnym portalu wPolityce.pl

Idziemy nr 34 (363), 19 sierpnia 2012 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter