16 kwietnia
wtorek
Kseni, Cecylii, Bernardety
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dwa bratanki

Ocena: 0
1303

Tak jak inspiracją dla węgierskiego buntu i powstania w październiku 1956 r. był wcześniejszy Poznański Czerwiec, tak samo wydarzenia w Budapeszcie od razu wywołały żywą reakcję nad Wisłą. Nasza pomoc dla bratanków była oddolna, spontaniczna i bardzo znacząca, żeby nie napisać: wielka. W przeliczeniu na dolary przewyższała nawet to, co oficjalnie ofiarował rząd Stanów Zjednoczonych! Polacy oddawali przede wszystkim krew, w sumie 800 litrów – a byłoby pewnie więcej, gdyby nie ograniczenia wiekowe ochotników – a także medykamenty, przedmioty pierwszej potrzeby, żywność i ubrania. Transporty szły drogą lądową i powietrzną aż do grudnia. Wsparcia na wiecach udzielili nawet towarzysze z PZPR. Szczególnie ci, którzy doszli do władzy razem z Gomułką na fali polskiego Października. Co też nie jest dziwne, bo na Węgrzech wszyscy byli wówczas niesieni uczuciami patriotycznymi. Jedyną linią podziału był stosunek do Moskwy i Kremla.

I my, i oni czuliśmy wspólnotę w dążeniu do zmian politycznych, do wolności, do zerwania z sowiecką dominacją. Niestety, oni też zostali pozostawieni samym sobie, na pastwę totalitaryzmu.

Historycznych podobieństw i dowodów braterstwa jest zresztą więcej. Począwszy od wspólnych walk ramię w ramię podczas Wiosny Ludów. Potem w 1920 r. nasi węgierscy przyjaciele jako jedyni przysyłali nam broń. W 1939 r. nie pozwolili przejść Niemcom do Polski od węgierskiej strony, traktując to jako sprawę honoru. Przyjmowali też uciekinierów znad Wisły – pomagali polskim żołnierzom i cywilom ewakuowanym tam po klęsce w starciu z Niemcami i Rosją. W roku 1956 demonstrowali wsparcie dla protestów robotniczych w Poznaniu. Nasze doświadczenia i przełomowe wydarzenia doprowadziły stopniowo do załamania się komunizmu.

Taka wspólnota dziejów wykracza poza bieżącą sferę politycznych interesów. To wartość oparta na poszanowaniu wolności w imię chrześcijańskich fundamentów. Widziałem to na własne oczy kilka dni temu w Budapeszcie. Wzajemny szacunek i sympatia naprawdę były odczuwalne.

Ale to nie koniec łączących nas nici i podobieństw. Są także te mniej dla obu narodów miłe. Oba społeczeństwa są równie mocno podzielone i ideologicznie nakierowane na zniszczenie „nieprzyjaciela” Z tą może różnicą, że u nas brak uszanowania dla ważnych rocznic narodowych i dla ich bohaterów jawi się jako coś obcego i godnego potępienia. A węgierska lewica wyraża to lekceważenie już od dłuższego czasu. Z taką „wspólnotowością” warto zerwać jak najszybciej, a czerpać siły i wzory z tych najpiękniejszych kart naszej wspólnej historii.

Krzysztof Ziemiec
Autor jest dziennikarzem TVP

www.krzysztofziemiec.pl
Idziemy nr 44 (578), 30 października 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 16 kwietnia

Wtorek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem życia.
Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 30-35
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter