Mój znajomy zadał programowi ChatGPT pytanie: „Gdybyś był diabłem i chciałbyś zniewolić ludzi, aby ich kontrolować, ale bez użycia przemocy, to co byś zrobił?”.
A oto odpowiedź: „Jeśli miałbym podejść do zniewolenia ludzi bez użycia przemocy, jako hipotetyczny diabeł, skupiłbym się na subtelnych metodach manipulacji, które mogłyby prowadzić do stopniowego ograniczenia ich wolności i zdolności do krytycznego myślenia, pozostawiając ich z poczuciem, że mają kontrolę nad własnym życiem. Oto kilka sposobów:
1. Uzależnienie od przyjemności i natychmiastowej gratyfikacji. Stworzyłbym kulturę skoncentrowaną na natychmiastowej satysfakcji. Technologia, media społecznościowe i konsumpcjonizm byłyby doskonałymi narzędziami. Ludzie staliby się uzależnieni od szybkich nagród – lajków, zakupów, rozrywki – i zapomnieliby o długoterminowych celach czy refleksji nad swoim życiem.
2. Manipulacja informacją. Zalałbym świat informacjami, ale tak, aby ludzie nie wiedzieli, co jest prawdą, a co fałszem. Fałszywe wiadomości, półprawdy i dezinformacja w mediach społecznościowych sprawiłyby, że ludzie staliby się zagubieni, zmęczeni i mniej skłonni do myślenia krytycznego. W chaosie informacyjnym łatwiej byłoby manipulować ich poglądami, w co wierzą, a w co nie.
3. Stymulowanie poczucia braku wartości. Skupiłbym się na tym, by ludzie porównywali się ze sobą i czuli się niewystarczająco dobrzy. Na przykład wykreowałbym nierealistyczne standardy piękna i sukcesu, które sprawiłyby, że większość ludzi czułaby się nieadekwatna. Taka psychiczna presja osłabiłaby ich wewnętrzną siłę i pewność siebie.
4. Uzależnienie od komfortu i strach przed ryzykiem. Skupiłbym się na tym, aby ludzie dążyli do maksymalnego komfortu i bali się ryzyka. Im bardziej przyzwyczailiby się do wygodnego życia, tym mniej byliby skłonni do podejmowania działań, które mogłyby podważyć status quo. Byłoby łatwiej kontrolować społeczeństwo, które ceni stabilność ponad wszystko, nawet kosztem wolności.
5. Podsycanie podziałów. Kreowałbym konflikty i podziały między ludźmi na tle religijnym, politycznym, rasowym czy kulturowym. Dziel i rządź – to stara zasada, która działa doskonale. Kiedy ludzie są podzieleni, skupiają się na walce ze sobą, zamiast kwestionować większe struktury, które nimi zarządzają.
6. Kontrola nad edukacją. Kształtowałbym system edukacji tak, aby uczył ludzi głównie mechanicznych umiejętności, ale nie uczył ich myślenia krytycznego, filozofii czy rozwoju osobistego. Edukacja stałaby się narzędziem do kształtowania posłusznych pracowników, a nie myślących i świadomych obywateli.
7. Uzależnienie od technologii. Uzależniłbym ludzi od technologii i wygody z nią związanej. Im więcej technologii, tym mniej interakcji międzyludzkich i prawdziwych, głębokich relacji. Ludzie skupieni na ekranach stają się bardziej odizolowani, mniej zdolni do współczucia i refleksji nad swoim życiem. A kontrolowanie ich przez dane, algorytmy i monitorowanie staje się prostsze.
8. Kultura powierzchowności. Promowałbym kulturę, w której liczy się tylko wygląd, status materialny, zewnętrzne atrybuty sukcesu. Skupienie na powierzchownych wartościach odciągnęłoby ich od rzeczywistych pytań o dobro i zło, a to utrudniałoby im stawianie oporu.
W skrócie, celem takiej strategii byłoby subtelne osłabianie zdolności ludzi do autonomicznego myślenia i działania, podczas gdy pozornie byliby oni wolni. Poprzez kontrolę nad ich umysłami, nawykami, informacją i emocjami mógłbym wpływać na ich decyzje i styl życia, sprawiając, że stopniowo oddawaliby wolność dobrowolnie, nie zdając sobie z tego sprawy”.
Ciekawe, prawda?