20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Jeden naród

Ocena: 0
2054

Jesienią tego roku w mojej europarlamentarnej Komisji AFET/Spraw Zagranicznych, gościła delegacja izraelskiego Knesetu. Kierował nią Awi Dichter, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych i Bezpieczeństwa (w Izraelu, jak wiadomo, te sprawy dramatycznie się łączą). Przekonywał nas o zagrożeniu dla pokoju, jakie stanowi ekspansja i zbrojenia Iranu. Awi Dichter był w przeszłości szefem Szin Bet, izraelskiego kontrwywiadu, koncentrującego się na walce z terroryzmem, i z tego powodu został gwałtowanie zaatakowany przez uczestniczących w posiedzeniu polityków lewicy, Anę Gomes, Javiera Cousa Permuya, Afzala Kahna. Debata szybko przesunęła się od Iranu w kierunku kwestii palestyńskiej. Awi Dichter spokojnie odpowiedział: „Na wojnie z terroryzmem nie można uniknąć błędów. Jesteśmy w szczególnej sytuacji. Nawet IRA i ETA stosowały jakiś kodeks wojenny, co nie ma miejsca w przypadku naszych wrogów”.

Ale nie ten wątek zrobił na mnie największe wrażenie. Pod koniec spotkania zabrał głos inny uczestnik delegacji, Omer Bar-Lew z Partii Pracy. „Jestem w opozycji, mam bardzo krytyczny stosunek do rządu, ale jest parę spraw, w których się całkowicie zgadzamy. Iran chce mieć możliwość zniszczenia Izraela. A UE powinna zainteresować się, dlaczego władze palestyńskie nie inwestują uzyskanych z Europy pieniędzy, aby ulżyć ludności Gazy”. Tak właśnie wygląda narodowy konsensus, o którym parę tygodni temu pisałem. W wypadku Izraela widziałem to nie pierwszy raz. Kiedy prawie dwa lata temu byliśmy z delegacją AFET w Knesecie, w czasie rozmów trudno było w pierwszej chwili odróżnić członków rządu od opozycji. Mówili o tym, czego oczekują od Unii Europejskiej, o bezpieczeństwie swojego kraju, o Izraelu – a nie o sobie nawzajem.

Ale żeby nie było tylko o zagranicy. Na początku tego miesiąca Komitet Regionów Unii Europejskiej, reprezentujący samorządy państw UE, wypowiedział się przeciw budowie Nord Stream 2. Komitet stwierdził, że gazociąg jest sprzeczny z zasadami europejskiej solidarności energetycznej, niebezpieczny dla środowiska naturalnego i że będzie poważnie utrudniał działalność portu w Świnoujściu. To stanowisko to bardzo mocny polityczny atut w działaniach władz RP przeciw kontynuacji tego niemiecko-rosyjskiego przedsięwzięcia. Na czele zespołu, który stanowisko to przygotował, stoi ważny polityk polskiej opozycji, marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz. Opozycja najczęściej zachowuje się jak partia zagranicy, tym bardziej warto zauważyć, ile zyskuje Polska, gdy potrafimy za granicą mówić wspólnym głosem.

Podstawą narodowego konsensusu nie jest kult zgody ani świętego spokoju, tylko odpowiedzialność narodowa. Dzięki niej zawsze można odróżnić obszary sporne od bezspornych. Konsensus rodzi się tam, gdzie opinii społecznej i jej przywódcom zależy na interesach kraju, gdzie dobro wspólne narodu jest ważniejsze od wzajemnych urazów. Paradoksalnie – tam, gdzie „polityka”, czyli to, co z polityki zrobiono, przestaje być najważniejsza.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Publicysta, historyk, przez wiele lat czynny polityk; był m.in. marszałkiem Sejmu w latach 2005-2007, przewodniczącym KRRiTV, posłem do Parlamentu Europejskiego.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter