29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Jeśli Polska ma żyć

Ocena: 0
1411

Rząd Beaty Szydło podjął realne działania przeciw katastrofie demograficznej. Działania tym bardziej konieczne, że spóźnione o wiele lat. Szkoda, że nie podjęto ich w tej skali już dziesięć lat temu, do czego wtedy systematycznie rząd nakłaniałem. W wyniku katastrofy z każdym rokiem maleje w Polsce liczba kobiet w wieku macierzyńskim, stąd i efekty podejmowanych działań będą coraz mniejsze, a materialne koszty – coraz większe. Ale ich podjęcie jest absolutnie konieczne – jeśli Polska ma żyć.

Opozycja ma wolność wyboru: mogła tę sprawę ominąć, a najlepiej – mogła po prostu włączyć się w zmiany. Mogła wejść w dyskusję o szczegółach, wzmacniając narodową zgodę w sprawie konieczności prorodzinnej solidarności. Nie o wszystko się trzeba kłócić, tematów do sporów nie zabraknie. Niestety, poza sporem może być Unia Europejska, ale nie demograficzna przyszłość Ojczyzny…

Zamiast zgody – od razu rozpoczęły się ataki. Niektóre brutalne i wprost kwalifikujące 500+ jako „socjal”. Argument wyjątkowo (proszę mi wybaczyć bezpośredniość) głupawy. Lady Thatcher zawsze wyznawała „pogląd, że podatek, który ktoś zapłacił od swojego dochodu, powinien obejmować także zobowiązania tej osoby względem rodziny” i odrzucała przekonanie, że „dzieci nie zasługują na uwagę w ramach systemu podatkowego”. Jak widać – w zrozumieniu tych prostych prawd nie przeszkadza najżarliwsze przywiązanie do kapitalizmu, wystarcza odrobina zdrowego rozsądku, normalne uczucia wobec rodziny i patriotyzm. Ale – jak wiadomo – zawiść i chciwość zaślepia.

Druga linia ataku była bardziej wyrafinowana i wyjątkowo zakłamana. Rządowi zarzucono, że rozpoczynając realizację programu od drugiego dziecka w rodzinie – wyłącza z niego samotne matki. Każdy program musi mieć horyzont celu i perspektywę możliwości, a ludzie ulegający tej demagogii nie zauważyli, że jej autorzy gotowi są zablokować proponowaną pomoc państwa nie tylko dla rodzin wielodzietnych, ale również dla samotnych matek z dwójką dzieci, a nawet dla samotnych matek wielodzietnych rodzin. Tym, którzy spędzają życie w klubach, kategoria ta może się wydawać wydumana. Ale większość z nas mogła we własnych czy zaprzyjaźnionych rodzinach widzieć przedwcześnie umierających młodych ludzi, zostawiających wychowanie dzieci samotnemu współmałżonkowi. I są również matki „niemal samotne”, gdy ojciec musi pracować na utrzymanie rodziny daleko od domu pozostającego na głowie żony. Tym wszystkim samotnym czy prawie samotnym rodzicom przeciwnicy 500+ (udając obrońców samotnych matek) chcieli po prostu odmówić pomocy.

A same samotne matki z jednym dzieckiem? Powinny dostać tę pomoc jak najszybciej, razem ze wszystkimi rodzinami odbierającymi pomoc już od pierwszego dziecka. I dziś, kiedy pokazujemy, że wprowadzenie systemu solidarności jest możliwe – jesteśmy znacznie bliżej tego celu niż wtedy, gdy wyobraźnią społeczną polskiej polityki rządziły wywody liderów UD, KLD itd. oraz komentatorów „Gazety Wyborczej”.

Marek Jurek
Idziemy nr 7 (541), 14 lutego 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter