19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Jestem sceptyczny

Ocena: 0
962

Papież Franciszek w orędziu na 54. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu zachęca do budowania pozytywnej narracji. Napisał, że powinniśmy „oddychać prawdą dobrych historii, które budują, a nie niszczą”. Napiętnował narrację, która przekonuje, że „aby być szczęśliwym, ciągle potrzebujemy mieć, posiadać i konsumować”. Zwrócił uwagę, że w mediach powstają też historie destrukcyjne, prowokacyjne, fałszywe i próbujące wzniecić nienawiść, które odzierają człowieka z jego godności. Dodał, że coraz trudniej wykryć fałszerstwa, bo konstruowane są w coraz bardziej wyrafinowany sposób. Podkreślił zarazem, że Biblia to budująca opowieść o historii miłości między Bogiem a ludzkością. Dodał, że historia Jezusa nie jest dziedzictwem przeszłości, lecz naszą zawsze aktualną historią.

Podziwiam papieża za tak wnikliwą analizę i wiedzę, jak funkcjonują dzisiejsze media. Ale obawiam się że papieski apel o „dobrą nowinę” w mediach spotka się w najlepszym razie z niezrozumieniem ludzi mediów, częściej z obojętnością, a czasem wręcz z niechęcią. Oczywiście, Franciszek ma rację, apelując do serc dziennikarzy. Ma rację, pisząc o fake newsach, czyli po prostu ordynarnych kłamstwach, które wręcz zalewają obecnie media, szczególnie te nowe, cyfrowe, społecznościowe. Dziś, jak nigdy wcześniej, potrzebujemy dobrej narracji. Czyli skupienia się na tym, co buduje, niesie światło, daje przestrzeń nadziei, przekazuje prawdę.

Dlaczego więc jestem sceptyczny? Bardzo dużo informacji, które pojawiają się w mediach, to informacje skrótowe, zawierające duży ładunek emocji. Zazwyczaj tych złych, bo to one skupiają uwagę odbiorcy. Media nie żyją w próżni. Istnieją tak długo, jak długo mają odbiorców. Bo to generuje ich istnienie i zysk. To dlatego dziś tak wiele informacji budowanych jest na negatywnych emocjach, a dobro się nie przebija.

Ale jest coś jeszcze. Coś, co się nasila. Otóż w mediach centralnych, mainstreamowych zdecydowana większość pracowników to osoby mające często wręcz wrogi stosunek do wszystkiego, co ma związek z chrześcijaństwem. To w dużej części osoby będące na swojej prywatnej wojnie z Kościołem. One nie tylko nie zauważą głosu papieża. Dla nich dobro, za którym, w głębi duszy poranieni, tęsknią, to często tylko oznaka frajerstwa. Wolą epatować złem, bo to prostsze, bo gwarantuje rozgłos, bo zagłusza też własne, często złe emocje… a zarazem je usprawiedliwia. To, co dziś dzieje się w mediach społecznościowych, ten ładunek już nie złych emocji, a wręcz nienawiści, to jakby przedsionek piekielnych otchłani…

Złe emocje zawsze były obecne, i to nie tylko w mediach. Choć nigdy nie były aż tak widoczne i obecne w naszym życiu. Cóż więc z tym zrobić? Jak to przełamać? Odpowiedź jest prosta: więcej Boga w sercu. Bo w długiej perspektywie prawda i dobro zawsze wygrywa.


Idziemy nr 05 (745), 02 lutego 2020 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest dziennikarzem TVP
www.krzysztofziemiec.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter