19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Koniec ściemy

Ocena: 0
2351
W przedwyborczym czasie rzeczy dotąd całkowicie niemożliwe czy niewykonalne stają się możliwe. Teraz na przykład prace nad oddaniem do użytku kawałka drugiej linii metra nabrały tempa już nie Pendolino, ale TGV. Nagle się okazało, że nagrobny pomnik na Powązkach nie musi być jedynym upamiętnieniem ofiar katastrofy smoleńskiej w stolicy, a zdominowana przez PO Rada Warszawy ogłosiła, że Pomnik Braterstwa Broni nie wróci w okolice Dworca Wileńskiego.

Szczególne zdumienie może budzić ten ostatni akt nagłej niesubordynacji wobec Rosji, która od Polski – niczym od chłopca na posyłki – zażądała w tej sprawie wyjaśnień.

Reakcję ambasady Rosji można zrozumieć. Polska pod wodzą Donalda Tuska od lat, przy różnych okazjach i na różne sposoby, swoją uległością – przykładem kwestia powrotu wraku prezydenckiego samolotu do Polski – rozzuchwalała Rosjan. Przypomnijmy: to platformerscy radni stolicy twierdzili, że usunięcia Czterech Śpiących mogą domagać się tylko „nieodpowiedzialni radykałowie z PiS”. Na to, by pomnik po renowacji na nowo lśnił przy placu Wileńskim, wyłożyli z kasy stolicy 2 mln zł. A tu taki afront?

Na placu Wileńskim i w jego okolicach nie jest pochowany żaden czerwonoarmista
Co prawda, Rada Warszawy asekuracyjnie nie podjęła decyzji co do przyszłości Czterech Śpiących, którzy przezornie trzymani są w magazynie Zarządu Dróg Miejskich. Oby nie tylko na czas przedwyborczy. Trzeba jednak, kiedy taka powinność, choćby w tym jednym wypadku za Radą Warszawy i panią prezydent Warszawy stanąć murem i tę ich niesubordynację wspierać. Tym bardziej że od samego początku mieliśmy do czynienia z utrwalaną przez lata pomnikową ściemą.

Wbrew temu, co twierdzi strona rosyjska i co dotąd twierdzili włodarze stolicy z Hanną Gronkiewicz-Waltz na czele, umowa między Polską i Rosją o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji z 22 lutego 1994 roku nie wymusza na Polsce konieczności uzyskania od Rosji pozwolenia na cokolwiek, co dotyczy tego akurat pomnika. Nie wymaga nawet – co ostatnio przyznał Andrzej Kunert, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa – wzajemnych konsultacji, a jedynie „obowiązku wzajemnego informowania się”.

Umowa z 1994 roku zawarta została w związku z planowanym rozpoczęciem ekshumacji w Katyniu i dotyczy w swojej istocie upamiętnienia miejsc spoczynku ofiar wojen oraz objęcia ich ochroną. Twierdzenie, że obejmuje także ochronę pomników wdzięczności i braterstwa broni żołnierzy Armii Czerwonej i żołnierzy polskich, jest jedynie nadinterpretacją strony rosyjskiej.

Na placu Wileńskim i w jego okolicach nie jest pochowany żaden czerwonoarmista. Wręcz odwrotnie – cały rejon, gdzie przez lata stał pomnik, ocieka męczeńską krwią Polaków, którzy padli ofiarą NKWD. Braterstwo broni żołnierzy polskich i radzieckich było i pozostanie fikcją. A że redaktor Seweryn Blumsztajn z „Gazety Wyborczej” za młodu umawiał się, a może i chciałby nadal umawiać się w cieniu Czterech Śpiących na randki? To jego prywatna sprawa.

Radek Molenda
Idziemy nr 10 (493), 8 marca 2015 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter