28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kościół musi...

Ocena: 4.22857
1525

Z lewa i z prawa słychać, że Kościół musi coś tam zrobić – ujawnić, oczyścić, zreformować, zmienić… Najczęściej owe rady pojawiają się po odsłonach kolejnych skandali seksualnych z udziałem duchownych. Co bardziej zacietrzewieni twierdzą przy tego rodzaju okazjach, że Kościół nic nie robi, tylko zamiata pod dywan.

Jestem w Kościele katolickim w sposób świadomy od mniej więcej czwartego roku życia, niewiele później zostałem ministrantem. Od prawie 40 lat jestem w zakonie. Od 1994 r. jestem księdzem. I często przychodzi mi myśl, czy owi pokrzykujący, że „Kościół musi…”, wiedzą, o czym mówią. Czym dla nich jest Kościół? Prawdopodobnie Kościół to dla nich księża, których traktują jako jedną masę. Żywią mniemanie, że w tej „masie” wszyscy o wszystkich wiedzą, ale nic nie mówią, tylko zamiatają pod dywan. Trzeba zatem tę zamiecioną wiedzę ujawnić, najlepiej w mediach, a wtedy nastąpi oczyszczenie i będzie lepiej. A jeśli czegoś nie wiemy, to należy skontaktować się ze starymi esbekami, a potem dać cynk red. Sekielskiemu. I wtedy będzie na pewno lepiej. Zastanawiam się, czy ja mam jakąś wiedzę do ujawnienia. Czy jest ktoś, kogo powinienem zdemaskować? No i nie znajduję niczego takiego.

Kościół katolicki to 1,2 mld wyznawców, w tym ponad 400 tys. księży. To wspólnota wiary w Jezusa Chrystusa, której przewodzi biskup Rzymu. Jednak z organizacyjno-prawnego punktu widzenia Kościół to tysiące formalnych i nieformalnych grup i środowisk: diecezje, parafie, zakony, kościoły i kaplice, sanktuaria, wspólnoty, stowarzyszenia i fundacje, rozmaite dzieła, jak szkoły, poradnie, szpitale, media itd. Te podmioty są umiejscowione w cywilno-kościelnej przestrzeni prawnej na różne sposoby. Przeróżne są obecne w nich relacje, zależności i procedury. Jezuici raczej nie mają możliwości decydowania o tym, co robią dominikanie, i na odwrót. Diecezja X w Polsce nie ma wpływu na diecezję Y we Francji. Powtarzanie, że wszyscy podlegają papieżowi, jest z pewnego punktu widzenia prawdą, ale częściej bywa manipulacją, która ma na celu wytworzenie wrażenia, że za wszelkie zło odpowiada papież, Kościół jako taki, i że ten Kościół musi coś zrobić, a nic nie robi… Judasz zdradził Jezusa. Pozostali uczniowie musieli coś zrobić, ujawnić, jak do tego doszło? Może sam Mistrz z Nazaretu nie był bez winy, skoro trzymał taką szuję w gronie najbliższych współpracowników? Kościół się musi oczyścić? No to zacznij od siebie. Od zaraz.

Nie chcę, oczywiście, powiedzieć, że nic się nie da zrobić. Można i należy ulepszać prawo i procedury, trzeba dbać, by właściwe osoby były na właściwych miejscach – ale życie jest życiem, a ludzie są grzesznikami ulegającymi rozlicznym słabościom i pokusom. A jeśli upadki człowieka są złamaniem prawa, przestępstwem, zbrodnią – to mamy od tego policję, prokuraturę, sędziów, system więziennictwa. Powtarzający, że „Kościół musi…”, twierdzą niejednokrotnie, że księża są uprzywilejowani i uciekają przed sprawiedliwością. Naprawdę?!

Jest akurat odwrotnie. Oskarżony publicznie ksiądz staje się przedmiotem szczególnego zainteresowania. Media nie przepuszczą. Sędziowie ukarzą przykładnie. Solidarność między duchownymi? Nawet jej dobre przejawy zostały naruszone. Oskarżony ksiądz często zostaje sam. A ci, którzy w czysto ludzkim odruchu ośmielają się wypowiedzieć wyrazy wsparcia albo przypominają o zasadzie domniemania niewinności, sami muszą liczyć się z ostrym atakiem na siebie. Dobrym, choć wielokrotnie przywoływanym przykładem jest tutaj postać Romana Polańskiego. Gdyby jakiś biskup był oskarżony o podobne rzeczy, to zostałby już dawno zniszczony. Polański może liczyć na zrozumienie, wsparcie i kontynuowanie kariery.

„Kościół musi…”, bo jak nie, to ludzie od niego odejdą. A może to jest tak, że ludzie odchodzą od wiary w Boga, od modlitwy, od wszelkich praktyk religijnych przede wszystkim z powodu własnych grzechów. A potem szukają usprawiedliwiania w postaci narzekania na księży, na Kościół. „Kościół musi…” A oni nic nie muszą? W Wielkim Poście jesteśmy zaproszeni do nawracania się, a nie do wytykania palcem innych, w tym jakiegoś „Kościoła”, cokolwiek by to miało znaczyć. Uczynki, do których wzywa nas Słowo Boże, to post, modlitwa i jałmużna. Nie musisz ich podejmować. Możesz…


Idziemy nr 10 (750), 08 marca 2020 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Profesor teologii na Wydziale Teologicznym Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie
dkowalczyk@jezuici.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter