24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kryzys wartości

Ocena: 4.4
1193

Wybory prezydenckie wygra ten, kto bardziej spodoba się Polakom, zorganizuje lepszą kampanię, mocniej zmobilizuje ludzi. Ale także ten, kto lepiej rozezna sytuację Polski i Polaków w roku 2020. A to nigdy nie jest łatwe zadanie. Teraz nawet szczególnie trudne.

Od jednego z ważnych polityków obozu rządzącego usłyszałem niedawno takie oto słowa: „To już jest inna Polska niż w 2015 r., gdy wygrywał Andrzej Duda. To jest nawet inna Polska niż ta z jesieni zeszłego roku, gdy PiS po raz drugi zdobył większość w sejmie. To jest Polska jeszcze trudniejsza dla prawicy”. Za tymi słowami kryła się diagnoza, że właśnie teraz kumulują się niekorzystne procesy cywilizacyjne i społeczne, z którymi zmagamy się od lat. A więc laicyzacja, kryzys rodziny, ofensywa ideologii LGBT czy swoisty nowy internacjonalizm, skupiony wokół walki z rzekomym ociepleniem klimatu. Ta ostatnia sprawa w niektórych rodzinach przybiera rozmiary wręcz kryzysu – tak jak na Zachodzie wielu młodych ludzi uznaje tę sprawę za najważniejszą w życiu, stawiając „ocalenie planety” na czele wyznawanych przez siebie wartości.

Czy rzeczywiście mamy do czynienia ze złym przełomem? Są badania, które zdają się temu przeczyć. Na przykład według niedawnego badania pracowni Social Changes aż trzy czwarte badanych zgadza się z definicją małżeństwa, według której małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Ale inne badania, np. dotyczące roli Kościoła w życiu publicznym, są niepokojące: większość Polaków opowiada się za wyprowadzeniem religii ze szkół, nie uznaje nauczania Kościoła za ważny wskaźnik kształtowania własnej opinii, odmawia biskupom prawa do zabierania głosu w sprawach publicznych, akceptuje tzw. związki partnerskie. Zapewne nieprzypadkowo w kampanii Andrzeja Dudy nie widać jak dotąd żadnych wątków związanych z wiarą czy nauczaniem Kościoła; pięć lat temu wyglądało to przecież wyraźnie inaczej. Ale na „rynek wyborczy” weszło kolejnych pięć roczników młodzieży, zdecydowanie bardziej lewicowych niż starsze rodzeństwo czy koledzy. Zwłaszcza wielkomiejskie licea są dziś bardzo zideologizowane; przyznanie się do konserwatywnych poglądów skutkuje często wręcz ostracyzmem, co jest, jak wiadomo, karą szczególnie bolesną w trudnym wieku dojrzewania.

Czy rząd odwołujący się do wartości mógł te procesy odwrócić albo choć powstrzymać? Dyskusja na ten temat będzie jeszcze trwała latami, ale z pewnością nie było to łatwe zadanie, zwłaszcza przy takim poziomie konfliktu wewnętrznego i zewnętrznego oraz niezwykle silnej globalnej presji ideologicznej. Sprawowanie władzy w takich warunkach można porównać do prowadzenia rozpędzonego pociągu, który w każdej chwili może się wykoleić. Zauważmy, że nawet premier Węgier Viktor Orbán nie ma na polu zmian społecznych zbyt wielu sukcesów, choć jego polityczne panowanie było znacznie solidniejsze, a on sam bardziej zdeterminowany. Z drugiej strony polityka demokratyczna to nie tylko słuchanie obywateli, to także bodźce – pedagogiczne, wychowawcze – płynące w drugą stronę. Jak mawia mój kolega z socjologii: wartości, których nie karmisz, umierają. W tle jest oczywiście faktycznie niezmieniony, poza TVP, system medialny, który sprawia, że choć PiS zdobyło władzę polityczną, to nie zdobyło ani władzy interpretacji sytuacji, ani kanałów dystrybucji społecznego prestiżu. Znów: czy można było coś w tej sprawie zrobić? Jeśli tak, to tylko na samym początku. Później ustawowa próba skorygowania sytuacji skończyłaby się znacznie, znacznie gorzej niż – i tak arcykosztowna – reforma wymiaru sprawiedliwości.

Tak czy owak, wszystko to stawia Andrzeja Dudę w bardzo trudnej sytuacji. Jednak moim zdaniem, prezydent musi zaryzykować. Musi spróbować obudzić w Polakach to, co odnosi się do polskiego systemu wartości i do naszego dziedzictwa. Nie chodzi o to, by tylko o tym mówił; to oczywiście byłby błąd. Chodzi o to, by znów spróbował zgromadzić wokół siebie coś, co kiedyś w polityce amerykańskiej określano mianem „moralnej większości”. Próba udawania, że jest się znikąd, próba oparcia się wyłącznie na wizerunku – skończy się porażką. Wiatr jest zbyt silny, by stać w miejscu.


Idziemy nr 09 (749), 01 marca 2020 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika „W Sieci”

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter