18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ksiądz niepokorny?

Ocena: 0
3597
Od czasu do czasu można się spotkać z określeniem „ksiądz niepokorny”. Samo słowo „niepokorny” ma co najmniej dwa znaczenia. Pierwsze to zaprzeczenie słowa „pokorny”. Niepokorny w tym znaczeniu to człowiek zadufany w sobie, chełpliwy, przemądrzały. Tego rodzaju niepokorność jest czymś negatywnym. Ale jest też pozytywna niepokorność. Człowiek niepokorny w tym drugim znaczeniu to ktoś odważny, potrafiący iść pod prąd, kto sprzeciwia się ludziom potężnym w imię zagrożonych wartości.

Media, tego rodzaju co „Gazeta Wyborcza” i TVN, zdają się używać słowa „niepokorny” w jeszcze innym znaczeniu. Dla nich niepokorny ksiądz to taki, który nabożnie przyjmuje za własne głoszone przez te media opinie o Kościele, publicznie drwi z biskupów, a odnoszące się do niego decyzje personalne przełożonych próbuje odrzucić, zaskarżając je do ostatnich możliwych instancji Stolicy Apostolskiej. Albo taki, któremu w pewnych kwestiach moralnych bliższe są lewicowe dogmaty niż nauka Katechizmu Kościoła Katolickiego. Można się spodziewać, że „niepokorny” w tym znaczeniu ksiądz pochwali homoseksualną tęczę na Placu Zbawiciela, a przyłoży prof. Chazanowi za… „fundamentalizm”. Mnie tego rodzaju postawa nie kojarzy się jednak z „odważną niepokornością”, lecz raczej z głupotą lub zaprzaństwem.

W czasie PRL istnieli tzw. księża patrioci. Nie odznaczali się oni miłością do Ojczyzny, lecz uległością wobec komunistów. Krytykowali biskupów, że nie rozumieją mądrości etapu i nieuchronnych procesów historycznych. Przekonywali, że choć komunizm ma pewne mankamenty, to jednak jest to ustrój sprawiedliwości społecznej i lepszego ustroju nie będzie. Określenie „księża patrioci” wiąże się ze słowami premiera Józefa Cyrankiewicza, który w Sejmie w 1949 roku wołał: „wszelkie próby wykorzystania ambony czy szat kapłańskich dla podniecania namiętności przeciw państwu ludowemu lub popierania podziemia będą przecinane z całą stanowczością i surowością prawa. Rząd będzie natomiast otaczał opieką tych kapłanów, którzy dali i dają dowody swego patriotyzmu”. Księża, których dziś media nazywają „niepokornymi”, przypominają właśnie tamtych „patriotów”, którzy dawali dowody przywiązania do słusznej idei i słusznej władzy.

Nie brakowało w PRL księży prawdziwie niepokornych, czyli odważnie ewangelizujących i duszpasterzujących w obliczu nieprzychylnej Kościołowi ideologii. Takim kapłanem był Franciszek Blachnicki, twórca Ruchu Światło-Życie, czyli słynnych oaz. Ruch ten skierowany do dzieci, młodzieży i dorosłych uformował całe pokolenia lat 60., 70. i 80. Służba Bezpieczeństwa na różne sposoby inwigilowała ks. Blachnickiego i próbowała powstrzymywać rozwój oaz, widząc w nich zagrożenie dla systemu PRL. Stan wojenny zastał go w Rzymie. Do Polski nie mógł wrócić, gdyż groziło mu więzienie. Zamieszkał w Carlsbergu w RFN, gdzie zmarł w 1987 roku, prawdopodobnie na skutek otrucia przez agentów komunistycznej władzy. W 1995 roku rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny.

Ks. Blachnicki musiał się też zmagać z niezrozumieniem ze strony różnych środowisk kościelnych. Na początku bowiem nie wszystkim podobały się jego liturgiczno-pastoralne koncepcje. Jednak twórca oaz nigdy nie działał wbrew biskupom, ale w duchu posłuszeństwa i teologicznej rzetelności przekonywał do swoich racji i wizji. Rozumiał doskonale, że jakiekolwiek stawanie z jego strony w opozycji do hierarchii byłoby od razu wykorzystane przez wrogów Kościoła. Na oazach młodzi ludzie uczyli się miłości do liturgii, Biblii, parafii, dojrzewali do chrześcijańskiego zaangażowania w życie społeczne, także w jego wymiarze polityczno-gospodarczym.

Prawdziwie niepokorni byli święci, „gwałtownicy” w głoszeniu Królestwa Bożego. Byli niepokorni najpierw wobec własnych słabości i grzechów. Potem odważni w przemienianiu świata wbrew utartym, zgnuśniałym schematom. Zakochani w Chrystusie i Jego Oblubienicy, Kościele.

Dariusz Kowalczyk SJ
dkowalczyk(at)jezuici.pl

Idziemy nr 34 (466), 24 sierpnia 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter