29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Liczy się kierunek

Ocena: 0
1424

Największym nieszczęściem, jakie może spotkać człowieka zaangażowanego w świat polityki, także w świat mediów, jest tzw. przesunięcie celów. Ktoś zaczyna działać poruszony ideą, chcąc uczynić świat lepszym czy też zabezpieczyć ważne dla niego wartości. A po jakimś czasie logika gier partyjnych, frakcyjnych, instytucjonalnych wraz z nieuniknionymi porażkami czyni z owego kogoś zwykłego gracza, którego niewiele obchodzi poza własną pozycją. To zagrożenie, które dotyka nas wszystkich i które może pokonać nawet ludzi silnych i uformowanych, jeśli nie dbają o swój rozwój duchowy, jeśli codziennie nie pytają samych siebie: „Dokąd zmierzam? ”.

Skutki mogą być opłakane. Kilka dni temu Polską wstrząsnęła wiadomość, że w stołecznym Specjalistycznym Szpitalu im. Świętej Rodziny nie udzielono pomocy 24-tygodniowemu dziecku, które przeżyło aborcję. „Można powiedzieć, że najpierw dokonano aborcji, a później eutanazji na żywym dziecku” – ocenił prof. Bogdan Chazan, były dyrektor tego szpitala. Odwołany przez władze stolicy właśnie za odmowę wykonania aborcji na niepełnosprawnym dziecku. Odwołany, bo w tamtym okresie, wiosną 2014 r., rządząca w Polsce i w Warszawie Platforma Obywatelska skręcała właśnie ostro w lewo. I z chęcią wykorzystała okazję, by pokazowo ukarać i napiętnować znanego z obrony życia lekarza. Liczyła na pozyskanie nowych wyborców... Z kategorii tych, którzy uważają prawo do zabicia dziecka za „prawo człowieka”.

Czy prezydent stolicy wybiegała wówczas myślą do przodu i świadomie wzięła na swoje sumienie takie sytuacje jak ta? Myśląc roztropnie, nie sposób było tego nie przewidzieć. Więcej: przewidzenie takiej sytuacji jest obowiązkiem polityka odwołującego się do chrześcijaństwa. Do tego wszystko działo się w placówce pod wezwaniem Świętej Rodziny. Choć tego mogli nam oszczędzić. Zwłaszcza w Roku Miłosierdzia.

„Pozostawienie samodzielnie 
oddychającego dziecka bez opieki 
w celu jego uśmiercenia 
stanowi zbrodnię zabójstwa” 
– napisał raper i poseł 
Piotr „Liroy” Marzec

Na drugim biegunie tygodnia – Jerzy Zelnik, nieśmiertelny Ramzes XIII z wielkiego filmu „Faraon” Jerzego Kawalerowicza. Aktor tłumaczy się z epizodycznej współpracy z SB. Miał wówczas niewiele ponad 18 lat, wychowywany był w lewicowej rodzinie, żył w rytm prywatek i zabaw i niewiele rozumiał. Później o tych sześciu spotkaniach zapomniał, jak (wiarygodnie) przekonuje, bo przyszedł formacyjny dla całego pokolenia Marzec 1968, później była opozycja, Sierpień, stan wojenny, a w międzyczasie nawrócenie na katolicyzm i łaska wiary. Dziś, gdy dokumenty z lat 60. wypłynęły, nie kluczy, nie kombinuje, ale przeprasza: i tych, którym mógł zaszkodzić, i nas wszystkich. Całą sprawę traktuje w kategoriach chrześcijańskich, jako lekcję pokory. Publicznie mówi o swoich słabościach, nawet tych najboleśniejszych: że współodpowiada za aborcję, że nie zawsze dochowywał wszystkich przykazań, także w odniesieniu do rodziny. Mówi szczerze i do bólu. Po to, by inni mieli świadomość, jak wielkie koszty niesie ze sobą upadek. Publiczna ekspiacja nie jest oczywiście drogą dla każdego, nie zawsze wynika z niej pożytek, ale w przypadku Zelnika można się tylko cieszyć. Jego otwartość ma w sobie oczyszczającą i inspirującą moc.

Jerzy Zelnik mówi, że gdy raz obudziło się jego sumienie, nie dało mu już spokoju i „nieraz bardzo bolało”, zmuszając do działania na rzecz dobra. W sprawie aborcji w szpitalu Świętej Rodziny też działają ludzie sumienia. Także tacy, po których raczej nie spodziewalibyśmy się obrony życia. Zawiadomienie w tej sprawie złożył Piotr „Liroy” Marzec, poseł ruchu Kukiz ‘15. „Pozostawienie samodzielnie oddychającego dziecka bez opieki w celu jego uśmiercenia stanowi zbrodnię zabójstwa” – napisał człowiek znany raczej jako ostry raper. U niego, po wejściu do polityki, też mamy zmianę. Ale co ciekawe, to raczej odnalezienie ważnych celów, niż ich zagubienie. Co musi cieszyć, bo tego typu działania w obronie dzieci podejmowane przez ludzi sytuujących się w centrum mają podwójną wagę. Także dlatego, że nie sposób wpisać ich w zrytualizowany kontekst partyjny. Liroy i Zelnik coś ważnego znaleźli, ktoś inny coś bezcennego zgubił.

Jacek Karnowski
Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika
wSieci
Idziemy nr 12 (546), 20 marca 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter