29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ludzie mają się zabawić

Ocena: 0
3292
Paweł Kukiz, muzyk rockowy, a zarazem człowiek zaangażowany w życie społeczno-polityczne, koncertował niedawno w Raciborzu. Jego koncert nie spodobał się jednak prezydentowi miasta z Platformy Obywatelskiej, który na łamach „Naszego Raciborza” miał przepraszać mieszkańców za występ Kukiza. Muzyk bowiem mówił i śpiewał m.in. o tym, co mu się nie podoba w naszej rzeczywistości. Pan prezydent uważa natomiast, że – jak sam napisał – „on [Kukiz] ma śpiewać, a nie różnić ludzi tam stojących. Ludzie przychodzą się na koncert zabawić, a nie patrzeć po sobie, komu to, co artysta mówi, się podoba, a komu nie. Ludzie są różni […], muzyka ma ich łączyć, a nie dzielić”. Kukiz jednak nie zamierza śpiewać o „motylkach i ptaszkach”, bo – jak stwierdza w swoim felietonie w tygodniku „Do Rzeczy” – nie potrafi „przejść do porządku dziennego nad takimi zdarzeniami jak afera taśmowa”.

Postawa prezydenta Raciborza jest dość kuriozalna. W PRL władza pouczała artystów, co mają mówić lub wyśpiewywać. Okazuje się, że także w III RP są politycy, którzy uważają, że zadaniem artystów jest wspieranie jedynie słusznych rządów. Władza, szczególnie sądownicza, może i powinna interweniować, ale tylko wtedy, kiedy jest uzasadnione podejrzenie, że ktoś przekroczył prawo. Jak na przykład w przypadku występów niejakiego Nergala, który darł Biblię, czyli świętą księgę Żydów i chrześcijan, i ryczał: „Żryjcie to g…”. Jednak niektórzy politycy „poklepywali” żałosnego satanistę po plecach, a Nowak z PO stwierdził nawet, że Nergal mu nie przeszkadza, i że to jego ziomal. Nie mówili przy tej okazji nic o tym, że „muzyka ma łączyć, a nie dzielić”.

Reakcja prezydenta Raciborza na koncert zaangażowanego społecznie, ale wolnego i autentycznego artysty Kukiza przypomina mi reakcje niektórych katolików na każde bardziej zaangażowane społecznie kazanie lub artykuł w katolickiej prasie. Spotkałem się kiedyś z narzekaniem pewnej czytelniczki katoliczki, że ona przychodzi z pracy zmęczona i chce w prasie katolickiej, którą bierze do ręki, znaleźć coś pozytywnego, radosnego, a nie jakieś ostre polemiki. I że w ogóle wiara ma dawać pocieszenie, a nie niepokoić. Zgadzam się, że Bóg chce nas zbawić, a nie potępić, a zatem fundamentalne orędzie Kościoła jest ze wszech miar pozytywne. Tym niemniej, jak czytamy Stary i Nowy Testament, to widzimy, że Bóg nie jest takim gościem, który wrzeszczy: „Super! Jesteście wspaniali! Róbta dalej tak, jak wam się podoba!”. Bóg mówi prawdę, a prawda jest czasem gorzka.

Są w Biblii prawdziwi, ale i fałszywi prorocy. Ci ostatni usypiają, plotą miłe farmazony, że jest świetnie, a będzie jeszcze lepiej. W ten sposób podlizują się władcom. Prawdziwi prorocy nawołują do nawrócenia i przestrzegają przed zagrożeniami, co oczywiście władzy się nie podoba. Prorok Ezechiel wołał w imieniu Pana: „Biada prorokom głupim, którzy idą za własnym rozumieniem, a niczego nie widzieli. […] Oto wprowadzili mój lud w błąd, mówiąc «Pokój», podczas, gdy pokoju nie było” (Ez 13,3. 10). Podobnie prorokował Jeremiasz: „Oto się zwrócę przeciw tym, którzy prorokują sny kłamliwe – wyrocznia Pana – opowiadają je i zwodzą mój lud kłamstwami i chełpliwością” (Jr 23,32).

Chrześcijaństwo głosi Dobrą Nowinę, że w Jezusie Chrystusie zostało nam dane życie wieczne. Ale elementem tej nowiny jest także prawda o grzechu. Nie można głosić uczciwie zbawienia bez odnoszenia się do różnych przejawów grzechu. Nie można głosić miłosierdzia bez wzywania do pokuty i nawrócenia. Dlatego ze smutkiem spoglądam na różnych reformatorów Kościoła, którzy zdają się uważać, że Kościół powinien ograniczyć swą misję do ogólnego pocieszania i zabawiania ludzi. Że trzeba gadać gładko, aby łączyć, a nie dzielić. Tak! Jeśli to możliwe, to łączmy i żyjmy w zgodzie ze wszystkimi. Ale pamiętajmy też o słowach Jezusa: „Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz” (Mt 10,34).

Dariusz Kowalczyk SJ
dkowalczyk(at)jezuici.pl

Idziemy nr 37 (469), 14 września 2014 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter