„Rozwód moich rodziców to normalna rzecz, po prostu się rozchodzą. Tata nie będzie z nami mieszkał, będzie go tyle samo, co wcześniej. Tata wcześniej dużo pracował, a ja i tak nie odczułem braku ojca.”
Tak mówi bohater filmiku IKEA (sic!). Prezentuje swoją rodzinę, pokazując jej członków w sytuacjach domowych. I mimochodem przedstawia zacytowaną sytuację z ojcem. Ten wypowiada w reklamie trzy słowa: Error, error, error. „Zmiany to nowy rozdział, przygotuj na nie swój dom” – brzmi podsumowanie.
Tak, ów filmik to reklama IKEA z cyklu „Jesienne zmiany”. Pod internetową jej odsłoną widnieje wyjaśnienie: „Jesteśmy blisko ludzi i podpatrujemy prawdziwe życie, aby lepiej dopasować do Was swoje produkty i ułatwić codzienne funkcjonowanie w domu, ale przede wszystkim, aby inspirować i doceniać to, co najważniejsze, czyli relacje bliskich sobie ludzi”. Do czego inspiruje ten spot?
Oglądać go będą młode osoby, które takie przekazy chłoną jak gąbka: że pokazać można całą swoją rodzinną intymność, poza tym rozwód to normalka, rodzice się zeszli, a teraz się rozchodzą. Bohater opowiada o tym, jakby ojciec jechał na wycieczkę, a po powrocie miał im przywieźć po drobiazgu. Ekscytująca przygoda, doprawdy.
Obserwuję teraz znajome dzieci rozwodzących się rodziców. Pełne są wątpliwości: dlaczego tak się dzieje? Czy to nie z ich winy? Jak to teraz będzie? Gdzie jest teraz ich dom, bo nagle musieli się z mamą przeprowadzić? Kim jest nowa pani, która mieszka z tatą? Świat im się posypał. Gorsze oceny w szkole, chorobliwe przywiązanie do mamy kosztem wypracowanej już samodzielności – żeby jeszcze i mamy nie stracić. Ale znam też 27-latkę, której rodzice nagle się rozwiedli. Po kilku miesiącach rozpadł się także jej związek. Narzeczony usłyszał: „Wolę cię zostawić teraz, niż po ślubie, bo może ja mam gen rozwodu?”. Od tamtego czasu dziewczyna żyje w przekonaniu, że w życiu nie ma nic trwałego.
Komu i do czego w Polsce, w której lawinowo rośnie liczba rozwodów, jest potrzebna ich promocja? Na pewno jest to na rękę firmie meblowej, która chętnie urządzi nowe gniazdka rozbitych rodzin. Ale IKEA wychodzi na koncern żerujący na ludzkich dramatach. Mojego zaufania i sympatii nie zyskała. Wręcz przeciwnie.
 |
Co? Gdzie? Kiedy?
