26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Mikromania

Ocena: 0.716667
772

Co zrobić, gdy w obliczu narastającego zagrożenia międzynarodowego nasza opozycja zdaje się zmierzać w stronę nieprawdopodobnego zdziecinnienia? Na pewno trzeba o tym mówić, wołając o refleksję. Bo przecież zmiana władzy w systemie demokratycznym zawsze jest opcją, którą trzeba zakładać. I w związku z tym trzeba pytać, co się stanie, gdy nowe siły polityczne wezmą odpowiedzialność za bezpieczeństwo Polski.

Przykładów nie brakuje. Oto Kamila Gasiuk-Pihowicz, doświadczona już przecież posłanka, podsumowuje wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w Turcji: „Tysiące prześladowanych przez władze osób. Sędziowie, prokuratorzy, nauczyciele od 5 lat tkwią zamknięci w tureckich więzieniach, a Duda jak gdyby nigdy nic jedzie z oficjalną wizytą do Erdogana… Kogo odwiedzi następnego? Putina? Kim Dzong Una?”. Opis jest rzeczywiście częściowo prawdziwy: prezydent Erdogan zmienia system polityczny brutalnie i gwałtownie, surowo rozprawiając się z opozycją. Czy oznacza to jednak, że Polska ma nie rozmawiać i nie współpracować z krajem kluczowym dla bezpieczeństwa całej Europy? Ma zostawić kontakty Niemcom, Francuzom, Rosjanom? Oczywisty absurd. Polityka zagraniczna była i będzie sferą, w której stosowanie optyki moralnej jest wyjątkowo rzadkim luksusem.

Zdziecinnienie dotyka także osoby już aktywne w polityce zagranicznej. Po tym jak prezydent Duda złożył wieniec w Mauzoleum Atatürka w Ankarze, europosłanka PO Danuta Huebner zarzuciła polskiej delegacji popełnienie błędu w prezentacji wieńca: „Kolejność barw na wieńcu wskazuje, że złożył go prezydent Indonezji, ewentualnie książę Monako” – mówiła. Chwilę później ambasador Polski w Turcji Jakub Kumoch wyjaśnił: „Każda wizyta państwowa w Turcji i każda inauguracja ambasadora zaczyna się od złożenia wieńca w mauzoleum założyciela Republiki, Mustafy Kemala Atatürka. Wieniec jest od dłuższego czasu taki sam: czerwień i biel to kolory flagi tureckiej”. Danuta Huebner przeprosiła prezydenta, ale niewiele to zmienia: ważne persony po stronie opozycyjnej zajmują się szarpaniem za nogawkę.

Coraz częściej w sprawach polityki zagranicznej wypowiada się także Szymon Hołownia. Ostatnio podzielił się taką oto refleksją: „Gdybyśmy byli w Trójkącie Weimarskim dzisiaj rzeczywiście znaczącym głosem i gdyby ten Trójkąt Weimarski rzeczywiście funkcjonował, to być może mielibyśmy wpływ na Nord Stream 2, ale zgodnie z decyzją Kaczyńskiego wypięliśmy się na cały świat, uznaliśmy, że jesteśmy wyspą, która do współpracy nikogo nie potrzebuje, a jak do Brukseli, to tylko pieniądze. I dzisiaj mamy to, co chcemy. To śmiertelnie niebezpieczna polityka w takich warunkach geopolitycznych, co przypomniał nam teraz Łukaszenka”.

To absurdalna teza, ponieważ Trójkąt Weimarski nigdy nie stanowił istotnego ciała. Był zwoływany rzadko, nawet za prezydentury Bronisława Komorowskiego, i tylko po to, by władze w Warszawie mogły pochwalić się zdjęciami z przywódcami Francji i Niemiec. Pozycji podmiotowej w relacjach z tymi krajami nigdy nie mieliśmy. Zresztą, jeżeli jest się wyraźnie słabszym od mocarstw, to drogą do partnerstwa jest budowa sojuszu regionalnego, a nie udawanie, że jest się równym w ramach pozornych instytucji. Hołownia poszedł nawet dalej. „To, jak myśmy upokarzali Berlin, i to, jak myśmy upokarzali wszystkich partnerów w UE przez ostatnie lata, to nie ma absolutnie precedensu” – mówił, prezentując mikromanię na skalę dotąd niespotykaną.

Również drugi z najbardziej popularnych liderów opozycji, Rafał Trzaskowski, proponuje szybką kapitulację jako drogę do wielkości. Komentując wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Turowa, powiedział, że trzeba zatrzymać pracę tej kluczowej kopalni i elektrowni: „Na tym polega system UE – jeżeli doprowadza się do tego, że sprawy są już w Trybunale i Trybunał wydaje orzeczenia, no to – jeżeli mamy poszanowanie dla unijnego prawa – nie ma innego wyjścia”. Dla prezydenta stolicy wstrzymanie pracy elektrowni, która daje nawet 7 proc. krajowej produkcji energii, to nie problem. Powtarzam pytanie: do czego prowadzi taka droga? Czy ludzie o takich nawykach, takiej konstrukcji psychicznej, mogą oprzeć się jakiejkolwiek poważniejszej presji? Odpowiedź jest oczywista. Paradoksalnie ci ludzie notowaliby pewnie mniej porażek w polityce zagranicznej niż obecne władze. Ten, kto nie podejmuje ryzyka, rzadziej przegrywa. Ale też nigdy nie wygrywa.

Idziemy nr 23 (814), 06 czerwca 2021 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika „W Sieci”

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter