23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nad przepaścią

Ocena: 0
3043
"Równościowy" raport niemieckiej socjaldemokratki Marii Noichl to autentyczna katastrofa cywilizacyjna. Parlament Europejski uznał dzieciobójstwo prenatalne za „podstawowe prawo człowieka” (art. 67) i wezwał Unię Europejską „do wspierania państw członkowskich w świadczeniu […] aborcji” (art. 52). Do państw Europy zaapelował o „wprowadzenie programów wychowania seksualnego w szkołach oraz zapewnienie młodym ludziom porad i dostępu do środków antykoncepcyjnych” (art. 60). Udzielił również mocnego poparcia politycznemu ruchowi homoseksualnemu. Wezwał Komisję Europejską „do opracowania […] planu działania na rzecz LGBTI” (art. 2) i zapowiedział „zwalczanie stereotypów dotyczących płci” (art. 18) włącznie z przekonaniem, że płeć jest faktem obiektywnym, częścią tożsamości, a nie tylko świadomości danej osoby. Parlament chce bowiem, by Unia kontrolowała, czy „państwa członkowskie umożliwiają pełne prawne uznawanie płci preferowanej przez daną osobę” (art. 24). Na kontroli państw się nie kończy. Parlament wzywa „Światową Organizację Zdrowia do usunięcia zaburzeń tożsamości płciowej z listy zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania” (art. 55). No i wreszcie ogłasza, że „skład i definicja rodziny zmieniają się z biegiem czasu”, więc prawo rodzinne w państwach Unii Europejskiej powinno „w większym stopniu [uwzględniać] rodziny LGBT” (art. 31).

Są sprawy, z których żartować nie można. Jednak prawa kultury nie mogą unicestwiać natury. Bywa tak, że śmiech sam ciśnie się na usta, jak temu rabinowi, który widząc hitlerowców wkraczających do Wiednia, powiedział, że „sytuacja jest groźna, ale niepoważna”. Mniej więcej wiadomo, czym mają być „małżeństwa” gejowskie i lesbijskie. Jednak sparodiować można tylko coś, co jest. A nikt w Parlamencie nie wyjaśnił, jak miałyby wyglądać owe „rodziny biseksualne”. I na czym w ogóle polegają „prawa osób biseksualnych”. Na tym, że żona ma obowiązek (bo autentyczne prawa zawsze implikują cudze obowiązki) tolerować, a właściwie akceptować homoseksualne wyskoki męża? A jeśli „biseksualizm” męża ma charakter stateczny, to dla uszanowania jego tożsamości i prawa do życia w „biseksualnej” rodzinie żona powinna się zgodzić na rolę wierzchołka w homoseksualnym trójkącie?

Jak to się dzieje, że tak wywrotowe pomysły można skutecznie forsować na forum europejskim? Otóż ich zwolennicy powołują się stale na traktat lizboński i zgodę na tego rodzaju politykę wyrażoną przez wszystkie państwa Unii, włącznie z Polską. I rzeczywiście, raport ten pokazał zarówno skrajną nieodpowiedzialność władz, które poparły „zwalczanie wszelkiej dyskryminacji ze względu na orientację seksualną” (vide art. 10 traktatu o funkcjonowaniu UE), jak i odpowiedzialność wszystkich, którzy to milcząco zaakceptowali. Prawica Rzeczypospolitej przeciw tej abdykacji z narodowej, ludzkiej i chrześcijańskiej odpowiedzialności nie tylko czynnie protestowała, ale robiła wszystko, by wejściu tego układu w życie przeszkodzić. Jednak – jak pisał Hłasko – „wszyscy byli odwróceni”.

Marek Jurek
Idziemy nr 25 (508), 21 czerwca 2015 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter