25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nadchodzi przesilenie

Ocena: 0
1389

W Sejmie kolejna odsłona konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Temperatura wysoka, ale też widać, jak bardzo partie polityczne wpadły w koleiny rytuałów. Wypowiedzi mówców są do bólu przewidywalne, odpowiedzi również. Można odnieść wrażenie, że z trybuny sejmowej odczytano już całą konstytucję co najmniej kilkukrotnie.

Może się mylę, ale mam wrażenie, że zbliżamy się do jakiegoś przesilenia. Bo ten konflikt niewielu już służy. Owszem, Prawo i Sprawiedliwość mocno siedzi w siodle władzy, prowadzi wyraźnie w sondażach, w parlamencie może wszystko. Ale choćby tylko hipotetyczna niepewność co do sytuacji prawnej wzbudza dużą nerwowość międzynarodowego kapitału i inwestorów. To zrozumiałe, ludzie odpowiadający za duże pieniądze chcą mieć pewność, że poszczególne akty prawne nie zostaną podważone. W dłuższej perspektywie tego typu wątpliwości mogą poważnie osłabić polską gospodarkę.

Ale i po stronie opozycji nie za wesoło. Cieszyć się może właściwie tylko Ryszard Petru, który dziś skutecznie wypycha Platformę za burtę. Ale już Grzegorz Schetyna ma wyłącznie powody do zmartwienia. Polityka prowadzona na ulicy wyraźnie mu nie służy. Wspólne marsze opozycji sprawiły, że politycy bez większego znaczenia – jak Barbara Nowacka czy Ryszard Kalisz – stają jak równy z równym obok człowieka, który dysponuje pokaźną grupą europosłów, ponad 150 posłami i całym byłym rządem. Do tego rząd PiS wymachuje rzeczywiście skandalicznym „dorobkiem” koalicji PO-PSL, pośrednio wzmacniając Nowoczesną.

Wiemy, że zakulisowych rozmów nie brakuje. Zarówno na linii PiS – opozycja, PiS – Trybunał Konstytucyjny, jak i rząd – Komisja Europejska. Rozmowy bywają zrywane, na razie nic z tego nie wychodzi, ale w końcu może się udać. Jest już przecież jasne, że sprawa zaczyna szkodzić wszystkim. Jarosław Kaczyński deklaruje gotowość do naprawdę daleko idącego kompromisu. W jednej z wypowiedzi sugerował nawet gotowość do opublikowania kwestionowanych wyroków TK, choć oczywiście nie na początku procesu pojednania, ale na końcu. Bo jeżeli to ma być kompromis, to nikt nie może stracić twarzy.

Trybunał Konstytucyjny
w dotychczasowym kształcie
coraz bardziej stawał się
współczesną odsłoną
zasady liberum veto

Nie jest prawdą, że Prawo i Sprawiedliwość chciałoby trwałego paraliżu TK. Jarosław Kaczyński doskonale rozumie, że tego typu instytucja jest potrzebna. Nie może być ona jednak trzecią izbą parlamentu, blokującą na zasadzie politycznej konfrontacji każdą decyzję sejmowej większości. Trybunał powinien strzec naszych wolności, podstawowych praw, reguł gry. W dotychczasowym kształcie coraz bardziej stawał się współczesną odsłoną zasady liberum veto, za pomocą której przez kilkadziesiąt lat blokowano kiedyś wszelkie próby naprawy I Rzeczypospolitej. Wiemy, z jakim finałem.

Fetyszyzacja poszczególnych instytucji, krajowych i zagranicznych to jedna z chorób naszego życia publicznego. Przykładem może być wręcz quasi-religijne podejście części opozycji do Unii Europejskiej. Jeżeli tylko zaczynamy rozmawiać o konieczności walki o nasze interesy, o fałszywym obiektywizmie unijnych instancji, o twardych realiach kryjących się za pięknymi deklaracjami, w odpowiedzi słyszymy, że... chcemy Polskę z niej wyprowadzić.

W tym ujęciu wymiana słownych ciosów w parlamencie może cieszyć. To dobrze, że premier Beata Szydło mówi o suwerenności, że przypomina, iż to Polska – a nie Unia – powinna być priorytetem w naszym myśleniu. Słowa, zwłaszcza wypowiadane przez rządzących, mają bowiem również moc pedagogiczną. Naiwność, złudzenia, zgoda na protekcjonalizm nie zaprowadzą nas daleko. Zresztą, czy quasi-religijne traktowanie UE aby na pewno wynikało z naiwności? Tak zwane taśmy prawdy pokazały nam, że były obóz rządzący doskonale rozpoznaje interesy materialne; właściwie widzi wyłącznie interesy materialne. Więc poprzednio rządzący zapewne mieli świadomość, że Polska jest traktowana jak pół-kolonia. Po prostu uznali, że wygodniej i bezpieczniej jest zarządzać państwem nie do końca suwerennym. Bo samodzielność wymaga myślenia, odwagi, wyobraźni. A zarządzając peryferią wystarczy być posłusznym.

Jacek Karnowski
Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika
wSieci
Idziemy nr 22 (556), 29 maja 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter