Cezary Grabarczyk, dzisiejszy wicemarszałek, który być może awansuje na miejsce klubowej koleżanki, jest przekonany, że Ewa Kopacz poradzi sobie zarówno z rządem, jak i z PO. Bo, argumentuje, od dawna należy ona do ścisłego kierownictwa PO i jest dobrze zorientowana w niuansach polskiej polityki.
Tylko spytam – co to wszystko ma do rzeczy? Niektórzy komentatorzy oceniają, że ten nawet nie wybór, a dobór jest sięgnięciem po osobę najbardziej lojalną z otoczenia Donalda Tuska, że Ewa Kopacz bezdyskusyjnie powtórzy dokładnie to, co powie Tusk, więc jest kandydatem na premiera idealnym. Może z partyjnego punktu widzenia tak. Ale suwerenem jest naród; dlatego uważam, że trzeba przede wszystkim spytać: A gdzie program? Gdzie pomysły na załatwienie różnych naprawdę ważnych spraw? Gdzie poglądy? Jakie one są? Czy są? Dlaczego nikt nie pyta o to Ewę Kopacz? Może sama teraz powie, bo dotąd mówiła, że jako marszałek Sejmu zostawia je w sejmowej szatni.
Jako dziennikarz widzę i wiem, że dzisiejsza polityka zeszła na… inne pozycje. I stała się już postpolityką, w której spieranie się o idee nie ma dla polityków sensu. Walkę na argumenty zastąpiła walka na inwektywy i argumenty ad personam. To nie umysły wyborców, a ich serca i odczucia stały się obiektem starań polityków, stąd też tak wiele negatywnych emocji i cała narracja strachu przed politycznym konkurentem.
Jeśli rację mają ci, którzy uważają, że jedno z zakłóceń atmosfery przejęcia teki przez osobę ślepo lojalną wobec Tuska jest „wmieszanie się w ten proces prezydenta Bronisława Komorowskiego, który, jak głosi plotka, forsuje szefa MON Tomasza Siemoniaka”, to może jest to ten moment, kiedy my, wyborcy powinniśmy ponownie zmusić polityków do powrotu do prawdziwych korzeni, polityki.
Państwo politycy, posłanki i posłowie – dla nas nie ma znaczenia, czy Ewa Kopacz to idealna opcja dla Donalda Tuska. Jak i to – czy na tym etapie taka pani premier da sobie radę, czy nie. Sprawny medialnie polityk w dzisiejszych czasach to dla każdej partii skarb. To oczywiste. Ale dla wyborcy dziś najważniejsze są odpowiedzi na ważne pytania o pracę, pensje, podatki czy nasze bezpieczeństwo. I tak będzie w najbliższym czasie, bo nic nie wskazuje, żeby coś się zmieniło w polityce i gospodarce. A mamy zbliżającą się kampanię samorządową, a za rok równolegle z prezydencką będzie kampania parlamentarna, więc jest trochę czasu, żeby politycy zaczęli poważnie myśleć o tych, którym zawdzięczają miejsce i posadę.
Krzysztof Ziemiec |