24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Największa herezja

Ocena: 3.4
2488

Pelagianizm i gnoza – to zdaniem papieża Franciszka dwie herezje najbardziej zagrażające Kościołowi. Pelagianizm to pogląd propagowany w IV/V wieku przez Pelagiusza, którego istotą jest prymat naturalnych wysiłków człowieka nad łaską Bożą. Pelagiusz pojmował łaskę jako jedynie pomoc ze strony Boga w ludzkim wysiłku nawrócenia i pełnienia dobrych czynów. Innymi słowy: człowiek, patrząc na wzór, jaki został nam dany w Jezusie, powinien zakasać rękawy, by porzucić zło i kroczyć drogami dobra. Chrześcijaństwo jednak, choć oczywiście nie przekreśla znaczenia ludzkich uczynków, to podkreśla, że łaska Boża jest nie tylko wsparciem, ale warunkiem, bez którego człowiek nie jest w stanie wyjść z grzechu i dostąpić wiecznego zbawienia.

W jednej ze swych homilii Franciszek mówił o bezpłodności, jakiej Kościół doświadcza, gdy „ciężar nadziei pokładanej w przykazaniach, ów pelagianizm, który wszyscy nosimy w sobie, staje się jałowy. Wydaje się, że damy radę urodzić – i nic z tego. Kościół jest matką, ale staje się nią tylko wówczas, gdy otworzy się na nowość Boga, na moc Ducha. Gdy przyzna się przed sobą, że robi wszystko, co może, ale już więcej nie daje rady. I wówczas przychodzi Duch” – podkreśla papież.

Z gnozą sprawa jest bardziej skomplikowana. Tym terminem określanych jest wiele różnych nurtów, ale ich wspólną cechą jest pokładanie nadziei w jakimś systemie wiedzy, który pozwala człowiekowi zrozumieć rzeczywistość i osiągnąć zbawienie. Przy czym nie chodzi o zbawienie, które jest darem Boga, ale o samozbawienie. W centrum gnozy jest człowiek, jego świadomość i wiedza, a nie Bóg. Franciszek przeciwstawia się postawie gnostyckiej: „Gnoza, pewien rodzaj wiedzy: »Tak, znam dobrze wszystkie sprawy wiary, znam dobrze katechizm«. Ale czy żyjesz wiarą? Tu właśnie tkwi doniosłość ożywiania na nowo każdego dnia tego daru, tego prezentu. Trzeba czynić go żywym. Otwórzmy się na Ducha Bożego, bo sami nie zrobimy nic. Tylko On zdolny jest do czynu”.

Zarówno pelagianizm, jak i gnoza detronizują Boga, stawiając w centrum człowieka, jego teorie i czyny, i jako takie są herezjami groźnymi. Czy jednak w naszych czasach to właśnie te poglądy zagrażają najbardziej wierzącym? Wydaje mi się, że nie. Nie widzę ludzi, którzy by w duchu pelagiańskim podejmowali pokutę i czynili wielkie wysiłki w trosce o swe zbawienie. Nie ma też wielu takich, którzy z przejęciem zgłębiają katechizm, prawdy wiary, dogmaty. Wręcz przeciwnie, wiedza religijna jest na dość opłakanym poziomie. Ludzie chwytają raczej łatwe slogany, bon moty, niż studiują uczone księgi. Nie wysilają się, by porzucić grzech. Raczej porzucają poczucie grzechu i robią, co chcą, mówiąc sobie, że Bóg jest miłosierny, a zatem nie pośle nikogo do piekła, ale ofiaruje wieczne szczęście w niebie. Zamiast pelagianizmu i gnozy dostrzegam lekceważenie przykazań i Credo, relatywizm, konsumpcjonizm, obojętność.

Największą jednak herezję naszych czasów upatruję w czymś innym. Kiedyś kard. Reinhard Marx z Niemiec bił się w piersi, że Kościół katolicki zbyt długo dyskryminował homoseksualistów. Na co zareagował inny kardynał, a mianowicie Wilfrid Fox Napier z Afryki, który stwierdził: „Boże dopomóż! Niedługo będziemy przepraszać za nauczanie, że kazirodztwo to też grzech. Polityczna poprawność jest dziś najgorszą z herezji”. Tak! największą herezją naszych czasów jest polityczna poprawność, twór lewicowo-liberalnych ideologii. To prawdziwie diabelska sztuczka. Pozornie polityczna poprawność nikogo nie zwalcza, ale jedynie głosi hasła tolerancji i otwartości. W rzeczywistości jednak polityczna poprawność jest głęboko antychrześcijańska, antybiblijna.

Nie można mówić, że Bóg stworzył człowieka mężczyzną i kobietą, bo to obraża osoby, które uważają, że mają jakąś inną płeć, albo że każdego dnia tworzą się na nowo, także pod względem płci. Nie można mówić, że aborcja to zabicie człowieka, który rozwija się w łonie matki, bo może to urazić kobiety, które dokonały legalnie aborcji. Trzeba deklarować nie tylko tolerancję, ale pełną akceptację homoseksualnego współżycia, bo w przeciwnym razie zostaniesz oskarżony o nienawiść. Dziś potrzeba pasterzy, którzy będą mieli odwagę głosić Ewangelię, odrzucając zdecydowanie herezję politycznej poprawności.


Idziemy nr 30 (616), 23 lipca 2017 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Profesor teologii na Wydziale Teologicznym Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie
dkowalczyk@jezuici.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter