19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nasi bohaterowie

Ocena: 0
1486

Kilka dni temu obchodziliśmy 74. rocznicę powołania Armii Krajowej, która pod inną nazwą działała od początku okupacji. Była fenomenem na skalę światową: zakonspirowaną siłą zbrojną Polskiego Państwa Podziemnego działającą pod okupacją niemiecką i sowiecką. Była najsilniejszą i najlepiej zorganizowaną armią podziemną ówczesnej Europy. W chwili największej zdolności bojowej, wiosną 1944 r., siły AK liczyły około 380 tys. osób, a jej celem było także przygotowanie do planowanego ogólnopolskiego powstania. Ich częścią byli cichociemni, których pierwszy zrzut nastąpił 75 lat temu. Też obchodzimy tę rocznicę.

Po wojnie, w tej niby już wolnej Polsce, wielu żołnierzy AK zostało z zimną krwią zamordowanych. Inni z wyrokami śmierci lub dożywocia spędzili wiele lat w kazamatach czy obozach pracy. Nieliczni walczyli w lasach jako „wyklęci”; będziemy ich wspominać 1 marca.

Pisząc o nich i o ważnych datach, widzę lato roku 1978 i wakacje na wsi pod Warszawą. Wielką grupą starszych i młodszych – miałem jedenaście lat – nastolatków z naszego letniska jeździliśmy przez piaskowe drogi na rowerach do odległej o niemal 8 km starej cegielni w Radziejowicach. Czyściliśmy stare cegły z cementu i pakowaliśmy na furmankę, co nie było prostym zadaniem. W taki sposób pomagaliśmy budować kościół w naszej letniskowej parafii, jaką stała się pobliska Kuklówka.

Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie moja ciocia Teresa Siwiec. To ona wpadła na taki pomysł. Zamiast do opalania się we własnym ogrodzie, mobilizowała nas do takiego wysiłku. Wymagała, wpajała w nas zasady wiary i po prostu przyzwoitości. Ale nie tylko w nas. Przede wszystkim w szeregi swoich uczniów jako wieloletnia nauczycielka i pedagog. Nie szła na skróty. Pewnie dlatego nie dorobiła się ani żadnych funkcji, ani tym bardziej majątku. Ale nie to było dla niej najważniejsze. Właśnie odeszła. Kiedy ją żegnaliśmy, wyjrzało na chwilę zza chmur, chyba też w podziękowaniu, piękne słońce.

Czemu o tym piszę i zestawiam ze sobą takich ludzi? Bo nie każdego stać – jak niezłomnych czy cichociemnych – na heroiczne czyny. Ale każdy, jeśli tylko chce, może być cichym bohaterem. Kimś, kto zmieni choćby i kilkoro ludzi... ale przez to i jakąś część świata.

Krzysztof Ziemiec
Autor jest dziennikarzem TVP

www.krzysztofziemiec.pl
Idziemy nr 8 (542), 21 lutego 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter