18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nie dajmy się zwieść

Ocena: 0
3005
Czy za operacją pt. „Bunt księdza Lemańskiego” stoją otwarci wrogowie Kościoła? Są ślady, które na to wskazują. Jak podał portal wPolityce.pl, „Fakty i Mity” oraz Janusz Palikot znali treść „wyznania” kapłana na kilka dni przed jego wygłoszeniem. Przypadek nie wchodzi w grę – i tygodnik, i polityk podali zbyt wiele szczegółów, to były wręcz dosłowne cytaty. Wygląda więc na to, że były proboszcz z Jasienicy albo podzielił się z tymi ludźmi swoimi „rewelacjami”, albo wręcz konsultował z nimi wersję zdarzeń, którą przedstawi opinii publicznej.

Albo jeszcze jedno „albo”: może to oni podsunęli mu słowa, którymi ma oskarżać swojego biskupa? Ja sam sądzę, że tak właśnie było. Czy bowiem sam ksiądz wymyśliłby zarzut rzekomego antysemityzmu abp. Henryka Hosera, żądającego – według oskarżyciela – informacji na temat przynależności narodowej księdza? Wątpię. Każdy, kto choćby tylko obserwuje biskupa warszawsko-praskiego, wie, że to po prostu niemożliwe. Zbyt wielkiej klasy to człowiek, zbyt dobry i prawy. Prawdopodobieństwo jest zerowe. Z kolei sam zarzut, który próbował wykreować ks. Lemański, jest żywcem wzięty z antykościelnej propagandy, także tej PRL-owskiej. Sięgnięto po pałkę, która miała biskupa zniszczyć. Atak się nie udał, bo autorytet abp. Henryka Hosera i kapitał zaufania, który zbudował, skutecznie zabezpieczyły go przed tak prostackimi sztuczkami. Tym razem „esbekom”, a może i esbekom bez cudzysłowu, zabrakło elementarnego wyczucia.

Powyższe nie zmienia faktu, że skala ataku i widoczna koordynacja działań stanowią przestrogę na przyszłość. Gdyby uderzono w kogoś słabszego, kogoś obarczonego spektakularnymi, choć także ludzkimi wadami, nie miałby on dużych szans. Widać, że celem jest zastraszenie biskupów, zmuszenie ich do autocenzury, do oglądania się na reakcję mediów, sterników opinii publicznej. To rodzaj tresury, która ma złamać ducha, a której ostatecznym przystankiem jest milczenie Kościoła w sprawach istotnych, sprowadzenie go do roli grzecznej organizacji charytatywnej.

Stawką jest więc podmiotowość. To właśnie tym – samodzielnością, odwagą, jasnym stawianiem spraw – naraził się establishmentowi abp Henryk Hoser. Na każdym polu – małżeństwa i rodziny, ochrony ludzkiego życia od jego poczęcia, ideologii gender. Także na polu medialnym. Diecezja warszawsko-praska rozwija bowiem własne media – tygodnik, w którym czytają państwo te słowa, i rosnące w siłę Radio Warszawa. Nie dopuszczono w tej diecezji do sytuacji, w której znalazło się tyle innych rozgłośni katolickich, zmuszonych – poprzez nietrafione decyzje – do puszczania muzyki disco i disco polo. A medialna maszyneria samozwańczych władców Polski nie znosi konkurencji, choćby i słabszej. By kłamstwo królowało, nikt nie może mówić prawdy. Zwłaszcza w stolicy.

I na koniec jeszcze jedna uwaga: media przedstawiają sprawę ks. Wojciecha Lemańskiego jako starcie skromnego proboszcza z potężnym arcybiskupem. Jest odwrotnie. To potężne media o brudnym zapleczu wykorzystują co najmniej naiwnego księdza do brutalnej nagonki na naprawdę skromnego i nadzwyczaj cierpliwego księdza biskupa. Nie dajmy się zwieść.

Jacek Karnowski
Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika "Sieci"

Idziemy nr 29 (410), 21 lipca 2013 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter