Film opowiada o walce rządu USA z międzynarodowym narkotykowym podziemiem. Sędzia Robert Wakefield staje na czele prezydenckiej agencji antynarkotykowej, ale okazuje się, że walkę musi prowadzić na dwóch frontach. Jego bardzo zdolna córka-jedynaczka wpada w kompletny nihilizm i w narkomanię. Wakefield w domu przekonuje się o tym, czego nie potrafiłby wyczytać w kryminalnych statystykach: że gdy w rodzinach ludzie nie troszczą się o siebie nawzajem – państwo po prostu nie ma szans w walce z kryzysem społecznym. W rodzinie bowiem nie działa ani PR, ani autorytarne przywództwo: siłą rodzin jest czuła miłość, solidarność, wzajemne zainteresowanie i oddanie. Wspólnota zasad zanika tam, gdzie ludzie nie rozmawiają i nie „współmyślą” o świecie i życiu. A do tego potrzebny jest przede wszystkim… wspólnie spędzany czas.
Gen. de Gaulle mawiał, że władza nie musi być dobra – władza musi rządzić z myślą o dobrych ludziach. Problem zaczyna się jednak, gdy politycy wobec dobrego życia dobrych ludzi przestają odczuwać pokorę, a zaczynają w nich widzieć tylko poczciwych wyborców.
![]() | Marek Jurek |