8 września
niedziela
Marii, Adrianny, Serafiny
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Obrażanie ludzi i Boga

Ocena: 4.85625
894

W lewicowo-liberalnym świecie można obrażać chrześcijan, a szczególnie katolików, ale już nie wyznawców islamu lub judaizmu. Gdyby w czasie inauguracji olimpiady w Paryżu drwiono z muzułmanów, to zamieszki trwałyby przez całe igrzyska, a twórca tego rodzaju bluźnierczej błazenady musiałby się ukrywać. Obrażanie religii żydowskiej natomiast zostałoby surowo potępione przez światowe media, a twórcy antyżydowskiego happeningu zostaliby okrzyknięci strasznymi antysemitami, mentalnymi potomkami Hitlera, co zakończyłoby ich „artystyczną” karierę. Tak samo – a może jeszcze bardziej – nie można drwić z najnowszej „religii”, czyli z gender/LGBT, a przecież coraz bardziej porażające absurdy tej ideologii nadają się do kabaretu.

Antychrześcijańska, miejscami po prostu diaboliczna inauguracja, była obrazą chrześcijan i katolików. Nasuwa się jednak pytanie, czym właściwie jest obraza. W słownikach można wyczytać, że pojęcie „obraza” ma trzy podstawowe znaczenia: „1. Uchybienie czyjejś godności osobistej; 2. Stan kogoś, kto czuje się obrażony; 3. Naruszenie jakichś dobrych zwyczajów, norm i wartości”. Osobiście nie czułem się obrażony inauguracją olimpiady. Tym bardziej nie powiedziałbym, że jej twórcy zranili moją osobistą godność. Byłem raczej zażenowany zideologizowanym bezguściem i ogłupieniem oraz zasmucony żałosnym, perwersyjnym spektaklem, który nie miał nic wspólnego ze sportem, ze szlachetną rywalizacją zawodników reprezentujących swoje kraje. Pozostaje zatem trzecie znaczenie pojęcia „obraza”. Tak! Inauguracja olimpiady była niewątpliwie naruszeniem dobrych zwyczajów, norm i wartości, przyjmowanych przez miliony ludzi na całym świecie, nie tylko chrześcijan, ale po prostu ludzi przyzwoitych.

O znaczeniu słowa „obraza” pomyślałem też przy okazji spowiadania ludzi przybyłych do sanktuarium w Świętej Lipce na uroczystość Wniebowzięcia. Większość na początku spowiedzi wypowiadała formułę, jakiej nauczyli się w dzieciństwie: „obraziłem Boga następującymi grzechami”. I bardzo dobrze. Warto jednak się zastanowić, co właściwie chcemy powiedzieć, kiedy stwierdzamy, że obraziliśmy Boga. Między ludźmi bywa tak, że ktoś kogoś celowo obraża, rani, drwi, ale bywa też i tak, że ktoś czuje się obrażony bez wystarczającego powodu. Są osoby, które z byle powodu „strzelają focha”. Pamiętam, że w podstawówce o niektórych mówiło się, że są obrażalscy, bo często robili obrażone miny i nie chcieli z nikim rozmawiać. A zatem między obiektywnie wyrządzoną obrazą a subiektywnym poczuciem, że zostało się obrażonym, może istnieć olbrzymia różnica. Bóg niewątpliwie nie jest obrażalski, a zatem obrażenie Boga polega na naruszeniu obiektywnego porządku stworzenia i łaski, a nie na jakimś „Boskim fochu”.

Bóg, którego objawił nam definitywnie Jezus Chrystus, nie obraża się w sensie postawy: „Nie chcę z wami więcej rozmawiać!”. Wręcz przeciwnie! Bóg jest wierny swoim obietnicom danym człowiekowi, nawet jeśli ten się od Niego odwraca, albo – co się zdarza – zwraca się przeciwko Niemu. Sam Jezus się nie obrażał. To Jego oponenci czuli się raz po raz obrażeni. Kiedy na przykład Jezus gromił faryzeuszów, powtarzając „biada wam”, jeden z uczonych w Prawie stwierdził: „Nauczycielu, tymi słowami nam też ubliżasz” (Łk 11, 45), na co Jezus odparł: „I wam, uczonym w Prawie, biada” (Łk 11, 46). Trzeba tę postawę Mistrza z Nazaretu przypominać, bo niektórzy głoszą, że chrześcijanin powinien mówić jedynie rzeczy pozytywne i nikogo nie obrażać (w sensie: nie krytykować). Mówią tak szczególnie wtedy, kiedy ktoś odniesie się krytycznie lub ironicznie do działań popieranych przez ich liberalno-lewicowych, nierzadko katofobicznych polityków. Nie obrażajmy złośliwie nikogo, ale nie dajmy sobie wmówić, że wobec głupoty, obłudy i złej woli mamy milczeć.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Profesor teologii na Wydziale Teologicznym Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie


dkowalczyk@jezuici.pl

- Reklama -

NIEDZIELNY NIEZBĘDNIK DUCHOWY - 8 września

XXIII Niedziela zwykła
Jezus głosił Ewangelię o królestwie
i leczył wszelkie choroby wśród ludu.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 7, 31-37
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego) 
+ Komentarz „Idziemy” - To nie hokus-pokus

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter