A dwa: jest to coraz gorsze dla pięknej idei wolontariatu, poświęcania się dla innych, dawania bezinteresownie dobra. Szkodzi to po prostu nam wszystkim. I wytycza bardzo złe kierunki. No bo jak potraktować wyrzucenie z konferencji dziennikarza, który miał prawo zadawać nawet najbardziej niewygodne czy głupie pytania. Zadaniem „mistrza” jest po mistrzowsku na nie odpowiadać, nawet jeśli go krew zalewa. A nie wrzeszczeć, wyzywać i usuwać. Czy mistrz – jeśli chce być ikoną – nie powinien w sposób ikonowy nie tylko się zachowywać, lecz także tłumaczyć ze wszystkich, nawet niesprawiedliwych zarzutów? Jestem zdania, że pewnym ludziom wolno mniej! Żeby było jasne – nam dziennikarzom też!
Ale… Może każdy z nas też poniekąd taki jest? Taki wybuchowy i zły w sytuacji osaczenia przez nieprzychylnych mu ludzi? Ano… nie każdy. A tym bardziej nie powinien taki być ktoś, kto swoją twarzą i całą osobą firmuje coś takiego. Tak szlachetnego, tak dobrego, co nas łączyło, a zaczyna dzielić. Czy to będzie kolejna sprawa, która nas poróżni na lata?
Ale druga strona sporu, coraz bardziej aktywna i bezkompromisowa, też nie jest niewinna. Czemu mają służyć choćby te licytacje „nie dam ani grosza”. „Nie chcę nabijać kabzy Jerzemu Owsiakowi i różnym pijawkom wokół WOŚP. Polecam…” i tu pojawiają się nazwy innych organizacji, które siłą rzeczy zostały wplątane w tę wojenkę. Czemu ma służyć hasło nakazujące harcerzom wycofanie się z udziału w WOŚP? Przecież to tylko zniechęci tych młodych ludzi, dla których być może jest to jedyna okazja w roku, by dać siebie innym.
Wśród entuzjastów akcji Owsiaka znalazło się jak zawsze wielu celebrytów. Ale dla czytelników „Idziemy” może interesujący będzie fakt, że wsparcie dla WOŚP deklaruje abp Sławoj Leszek Głódź. Mówi tak: „Co roku ich wspieram i będę wspierał. Kwestują pod moim kościołem. Podkreślmy, że bez Kościoła WOŚP uzbierałaby o wiele mniej. Ofiarność ludzi rozbudzona jest właśnie przez Kościół”.
Nie trzymajmy się z daleka od akcji dobroczynnych. Nawet jeśli nastąpił brak transparentności w działaniu WOŚP, o czym opinia publiczna ma prawo wiedzieć. Nawet jeśli Jerzy Owsiak miesza ideologię i politykę z działalnością charytatywną. Dyskusja prowadzona w taki sposób szkodzi idei dobroczynności, wolontariatowi i nawet tym, którzy nigdy nic do żadnej puszki nie wrzucili. A może im najbardziej? Bo utwierdza ich w przekonaniu, że nie warto. A przecież warto być dobrym!
![]() | Krzysztof Ziemiec |