24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Parodia orędzia miłosierdzia

Ocena: 3.98333
2307

Zaraz na początku swego pontyfikatu papież Franciszek podkreślił: „Dla mnie najmocniejszym orędziem Pana jest miłosierdzie”. Benedykt XVI natomiast stwierdził, że „znakiem czasu jest fakt, iż idea miłosierdzia Bożego staje się coraz bardziej centralna i dominująca”. Jan Paweł II nazwał miłosierdzie „najbardziej zdumiewającym przymiotem Stworzyciela i Zbawiciela”. A w 1940 r. Angelo Roncalli, przyszły Jan XXIII, napisał: „Najpiękniejszym imieniem Boga jest miłosierdzie”. Jeszcze wcześniej jednak prosta zakonnica, Faustyna Kowalska, zapisała w swoim „Dzienniczku”, że miłosierdzie jest „największym atrybutem Boga”. W tamtym czasie z takim zdaniem nie zgodziłby się zapewne żaden teolog. Toteż Siostra Faustyna nie usłyszała tego od żadnego uczonego kapłana, ale bezpośrednio od Pana Jezusa.

Dziś o Bożym miłosierdziu mówią prawie wszyscy. Tyle że jak Bóg słucha wielu z tych wywodów o miłosierdziu, to rzeczywiście musi być bardzo cierpliwy i miłosierny, aby nie zagrzmieć z góry. Miłosierdzie bywa rozumiane w duchu powiedzonka: „Hulaj dusza, piekła nie ma!”. Albo w duchu włoskiego „Tutto andrà bene”, czyli „Wszystko będzie dobrze”. To hasło Włosi wywieszali w różnych miejscach na początku tzw. pandemii COVID-19. Kilka tygodni potem zobaczyłem zdjęcie zawalonego balkonu, na którym smętnie powiewał transparent z tym właśnie hasłem. Diabeł, którego Ojcowie Kościoła nazywali „małpą Boga”, jako że niekiedy próbuje małpować Stwórcę, nie mógł nie zająć się małpowaniem miłosierdzia. Niestety, odnosi na tym polu pewne sukcesy. Wtłoczył wielu ludziom do głów antychrześcijańską parodię orędzia miłosierdzia.

Autentyczne orędzie miłosierdzia znajdujemy przede wszystkim w Biblii. Jest to miłosierdzie, które nie anuluje prawdy i sprawiedliwości, ale – wręcz przeciwnie – uwypukla je. Miłosierdzie Boga jest wielkie, bo grzech nie jest jakąś błahostką, ale czymś, co sprowadza śmierć. Gdyby tak nie było, to Jezus nie musiałby umierać na krzyżu. Prawdziwe miłosierdzie kosztuje. Nie polega ono bowiem jedynie na pobłażliwym uśmiechu, poklepaniu po plecach i stwierdzeniu, że nie ma sprawy. Jezus staje po stronie cudzołożnicy, a w opozycji do obłudników, którzy ją oskarżają. Na koniec jednak mówi do kobiety: „Idź, a od tej chwili już nie grzesz!” (J 8, 11). Grzech nazywa grzechem i wzywa do nawrócenia. Tymczasem ideolodzy pseudomiłosierdzia zdają się uważać, że każdy ma swoją prawdę i nie należy się nikogo czepiać w imię jakiejś tam doktryny. Przy czym są w tym przypadku bardzo wybiórczy. Nie należy bowiem czepiać się w imię integralnie pojętego nauczania katolickiego, ale już w imię postępowych, modnych poglądów jak najbardziej trzeba przywalać na różne sposoby. Innymi słowy, manipuluje się miłosierdziem, by bronić swoich… Dla nie-swoich pozostaje ideologiczno-moralizujące wzburzenie.

Wynaturzone pojęcie miłosierdzia redukuje je do lewicowo-liberalnej tolerancji, która w gruncie rzeczy odwraca chrześcijańskie sensy i znaczenia. I tak broni się np. aborcji właśnie w imię miłosierdzia-tolerancji, a kto przeciw, ten jest niemiłosierny i nienawidzi kobiet. Fałszywe miłosierdzie osłabia albo anuluje wagę grzechu, tyle że jednocześnie wprowadza nowe „grzechy”, jak np. homofobia czy transfobia, które wymagają prawdziwej pokuty i publicznych oznak nawrócenia. W Kościele idea pseudomiłosierdzia sprawia, że przestaje się już przepowiadać i działać w duchu troski o zbawienie dusz, a próbuje się podążać za agendą globalistycznych organizacji. Bo skoro Bóg i tak „musi” zbawić wszystkich, bo przecież jest miłosierny, to pozostaje zająć się poprawianiem świata doczesnego.

Apostołką i nauczycielką Bożego miłosierdzia jest wspomniana Faustyna Kowalska. Jej „Dzienniczek” to skarbnica chrześcijańskiej nauki o miłosierdziu. Boże Miłosierdzie od strony Boga jest nieograniczone, ale człowiek może się na nie zamknąć i je odrzucić. Stąd Faustyna pisze też o gniewie Bożym, który nie tylko nie zaprzecza miłosierdziu, ale stanowi wymiar miłosierdzia. Gniew Boga to nic innego, jak miłosierdzie, które zostaje odrzucone. Można je porównać do gniewu kochającej matki, która patrzy bezradna, jak jej syn niszczy swe życie, pogrążając się w złu i grzechu. Bóg walczy o każdego człowieka do końca. W centrum tej walki stoi ukrzyżowany i zmartwychwstały Chrystus.

Idziemy nr 17 (860), 24 kwietnia 2022 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Profesor teologii na Wydziale Teologicznym Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie
dkowalczyk@jezuici.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter