Gorącą dyskusję wywołał filmik, na którym Aleksandra Dulkiewicz, nowa prezydent Gdańska, w asyście ochroniarzy, kupuje butelkę wódki i dwie cole. Było oburzenie – i słusznie – że pochodzący z kamer sklepowego monitoringu, a więc chroniony, film, wyciekł do internetu, jak i na sam fakt, że pani prezydent takich zakupów dokonała w asyście ochroniarzy. Atakowali ją przeciwnicy, a bronili sojusznicy polityczni.
Ale przy okazji pojawił się też front politycznych obrońców samego celu zakupów. I to właśnie mnie zirytowało: że tak wiele osób za wszelką polityczną cenę jest w stanie już nie bronić używania mocnego alkoholu, ale wręcz je afirmować… i to jeszcze przez kobietę. A w naszej kulturze, dotychczas, kobieta nie szła w parze z mocnym trunkiem.
W mijającym tygodniu uczestniczyłem w sejmie w debacie poświęconej prawnym aspektom wychowania w trzeźwości i roli polityków w walce z nałogami. Sprawa to ważna od lat, bo dotyka indywidualnych tragedii, ale ma też aspekt ogólnospołeczny. Mamy w kraju potężną grupę, bo ponad pół miliona, osób uzależnionych. Do tego ponad 12 proc. Polaków coraz częściej używa alkoholu w niebezpieczny sposób, czyli codziennie.
Obecna ustawa, na której opiera się polityka wychowania w trzeźwości, funkcjonuje od 37 lat. Powstała w 1982 r., w zupełnie innych realiach politycznych i ustrojowych. I można powiedzieć, że zadziałała na plus, bo zgodnie z założeniem zmieniła model konsumpcji. Czyli z alkoholi mocnych na słabsze. Po latach Polacy piją mniej wódki, ale w przeliczeniu na czysty spirytus spożywają go wciąż ok. dziewięciu litrów na głowę rocznie.
Najnowsze badania wskazują, że nawet umiarkowane, ale codzienne spożywanie alkoholu, także niskoprocentowego, może mieć gorsze konsekwencje dla zdrowia niż spożywanie takiej samej ilości czystego alkoholu, ale rzadziej. Jeszcze bardziej niepokojące dane przynosi wykonana przez Instytut Staszica analiza grup wiekowych, gdzie w przypadku piwa istnieje istotna nadreprezentacja osób młodych i kobiet! Jeśli chodzi o piwo, to „zabójcza” jest jego cena. Jest za tanie! No i dostępność! Sklepy typu „pogotowie alkoholowe 24h” powinny zniknąć! Ważne jest – i to wskazówka dla rodziców – żebyśmy cały czas mieli świadomość, że niezależnie od rodzaju spożywanego napoju alkoholowego, mamy do czynienia z tą samą substancją czynną, o takim samym działaniu na nasz organizm.
Sprawne państwo nie załatwi wszystkiego za nas! A ponieważ mamy w Kościele katolickim okres Wielkiego Postu, czyli czas wyrzeczeń, to odpowiedzmy na apel papieża, który prosi, by wykorzystać ten czas do wewnętrznego oczyszczenia. Tak jak Jezus nie dał się skusić przez diabła na pustyni, tak my, narażeni na codzienne pokusy, powiedzmy sobie „stop” – dając tym przykład innym.
Co? Gdzie? Kiedy?
