28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pieśni o dobrej zmianie

Ocena: 0
1145

Do powiedzonka: dobrze czy źle, byle z nazwiska – od paru miesięcy dorzucić można: i z łatką męczennika. Pół biedy, jeśli artyści uważają się za męczenników tylko z tego powodu, że muszą znosić tę „upiorną dobrą zmianę”. Niektórym tego mało. Marudzą, jak to są dyskryminowani, „zdejmowani”, jak utrudnia im się promowanie ich twórczości.

Chociaż decyzja o telewizyjnej przyszłości Agaty Młynarskiej jeszcze nie zapadła – co przyznaje sama – to już histerycznie żegna się ona z widzami programu „Świat się kręci”. Opowiada przy tym szeroko o negacji wiernopoddaństwa. Ale w ostateczności, jeśli z programu odejdzie, nawet na własne życzenie, i tak będzie to wina „dobrej zmiany”.

Obudzona – oczywiście przez „dobrą zmianę” – z rocznego letargu Maria Peszek wyśpiewuje na najnowszej płycie: „Można szczuć słowem./ Można szczuć modlitwą./ Można dzielić ludzi,/ Ciąć krzyżem jak brzytwą”. Jak na złość, nikt jej za to w ciupie nie zamknął, nikt nie ekskomunikował.

Na ostatnim festiwalu w Opolu ocknął się także Kuba Sienkiewicz, który od czterech lat nie wydał nic nowego, za to okazał się mistrzem przeróbek własnych hitów, gdy śpiewał: „Już tylko Kiler,/ Polska w ruinie./ Siedzę na minie./ Kiedy to minie?/ (…) Kiler skazany/ Na dobre zmiany”.

W tym samym Opolu, tylko kilka dekad wcześniej, Bohdan Smoleń dośpiewał do końca piosnkę o prezenterze telewizyjnym, który, żeby nakryć żonę z kochankiem, udał, że wyszedł do pracy, „Dziennik” tymczasem poszedł „z magnetowidu”. Satyryk zakończył frazą: „żeby z rezerwą przyjmować to,/ co mówi wieczorem spiker »Dziennika«” – i zakończył tym samym swoją działalność na jakiś czas, bo Wydział Kultury KC PZPR nałożył na niego okresowy zakaz występów. Kuba Sienkiewicz słusznie skomentował własny „wygłup”, jak nazwał swój występ w Opolu: „Jak mnie zdejmą z TVP, to są jeszcze inne telewizje”. Nie uda ci się wyśpiewać protest songu na jednym kanale, to puszczą go na innym.

Smoleń takiego wyjścia nie miał. Ci, którzy dziś śmią nazywać system, w jakim funkcjonujemy, „autorytarną dyktaturą”, obrażają tych, którym łamano kariery, także artystyczne, i życiorysy za walkę z dyktatem komunizmu.

Warto, by utyskujący na „dobrą zmianę” artyści i dziennikarze – rzeczywiście zwalniani z mediów publicznych – pamiętali, że aby zrobić dla nich miejsce za poprzedniej władzy, zwalniano tych niepokornych wobec niej. I tak to świat się kręci, a artyści mają o czym śpiewać.

Monika Odrobińska
Idziemy nr 26 (560), 26 czerwca 2016 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter