25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Polacy na klęczkach

Ocena: 0
2231
Tegoroczne Boże Ciało spędziłem na polskim Wybrzeżu. I choć zdecydowałem się zatrzymać w Gdyni, aby uniknąć tłumu turystów w innych miejscowościach nadmorskich, to jednak w samo święto ciekawość pognała mnie do Sopotu. Dlaczego? Otóż chciałem sprawdzić, jak podziałały na ludność Wybrzeża, a zwłaszcza mieszkańców rodzinnego miasta premiera Donalda Tuska, jego słowa wypowiedziane przed dwoma laty w czasie konwencji PO w Gdańsku: „Nie będziemy klęczeli przed księdzem”. I dalej: „Bo do klęczenia jest kościół – przed Bogiem”.

Na własne oczy sprawdziłem zatem, że mieszkańcy Sopotu faktycznie w pełni poszli za słowami pana premiera, swojego ziomka! Procesja, która zgromadziła rzesze wiernych, przeszła ulicami tego pięknego miasta, w blasku słońca i przy pokrzykiwaniu mew. Nie zauważyłem gapiów patrzących się na uczestników procesji z dezaprobatą. Zauważyłem natomiast coś innego. Przy każdym z procesyjnych ołtarzy ten kilkutysięczny tłum klękał jak jeden mąż przed Bogiem ukrytym w Najświętszym Sakramencie. A gdy procesja przemierzała Plac Zdrojowy, klękali nawet kelnerzy przygotowujący do otwarcia kafejki i restauracje. Nie klękali bynajmniej przed księdzem idącym pod baldachimem, ale właśnie przed Bogiem, którego kapłan niósł w monstrancji.

Nie znam takich scen z mojego kraju, w którym prawie nikt już nie klęka. Nawet przed Panem Bogiem. A w Polsce wzywa do tego sam premier. Podczas sopockich obchodów Bożego Ciała poczułem się prawdziwie we wspólnocie wierzących. Nieważne stały się wszelkie dyrektywy unijne o neutralności światopoglądowej. Utraciły siłę nawoływania, aby chować swoją wiarę pod korcem czy aby zamknąć się ze swoimi przekonaniami w jakiejś dziupli, tak by nikt nie mógł ich zobaczyć i usłyszeć. Unia może sobie rozporządzać w Brukseli, co chce, a Polacy i tak będą słuchać bardziej Boga i własnego sumienia.

Oto i następny przykład. Kilka dni temu wsiadłem w ostatniej chwili do zatłoczonego podmiejskiego pociągu. Ledwo przecisnąłem się do przedziału, gdy pociąg ruszył. Stoję i obserwuję. Młodzi, starsi, dzieci. Obok mnie kobieta około trzydziestki z książką o św. Faustynie. Nagle wypada jej z rąk na podłogę obrazek z Jezusem Miłosiernym. Z trudem w gąszczu ludzkich ciał udaje jej się go podnieść, po czym nabożnie go całuje i wkłada do książki. Przede mną kobieta po czterdziestce, która załapała się na miejsce siedzące, wyjmuje z torby egzemplarz „Idziemy”! Młody chłopak stojący obok mnie z różańcem na palcu. Kolejne dwie kobiety siedzące naprzeciwko z cudownymi medalikami na szyi. Mężczyzna koło czterdziestki, wiszący niemal na moim ramieniu, zaczytany w książce o korzeniach chrześcijaństwa w judaizmie. I na koniec bomba: kobieta po pięćdziesiątce podtrzymująca się jedną ręką o ścianę, a w drugiej przesuwająca palcami paciorki różańca. To wszystko w jednym przedziale!

Czułem się, jakbym wsiadł do pociągu ewangelizacyjnego. Bo chyba nie ma lepszego sposobu na prowadzenie ewangelizacji jak przykład własnej, odważnej i świadomej wiary. Nikt z pozostałych pasażerów nie okazywał jakiegokolwiek zażenowania w związku z tak oczywistą manifestacją przywiązania do religii. Nikt nie czuł się urażony. Może tylko ja byłem nieco zdumiony, bo nieprzyzwyczajony do takich obrazków z życia wziętych. To było coś tak naturalnego jak zachowanie wiernych podczas procesji w Sopocie. I chyba o to właśnie chodzi. Dopóki każdy z nas będzie klękał przed Bogiem, czy to dosłownie przed Najświętszym Sakramentem, czy przenośnie – nie wstydząc się wiary w Boga – dopóty żadne oficjalne rozporządzenia nie są w stanie wyrugować religii z powszedniego życia.

Stefan Meetschen
Autor jest dziennikarzem "Die Tagespost"
Idziemy nr 23 (404), 9 czerwca 2013 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter