17 kwietnia
środa
Rudolfa, Roberta
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pomysły na Unię

Ocena: 0
1160

Nieformalny szczyt unijny w Bratysławie przełomem nie był. Ale spotkanie pokazało, że nie tyle zmienia się UE, co sposób mówienia o niej – i to jest ważne, jeśli nie przełomowe. Mamy oto bowiem do czynienia już nie z przewidywalną urzędniczą dyskusją, co z realną debatą o przyszłości Unii. Włączyli się w nią niemal wszyscy szefowie państw Wspólnoty.

O zmianie traktatów mowy na razie być nie może. Mówiła o tym jednak wyraźnie jeszcze pod koniec sierpnia premier Beata Szydło: „W Polsce rozpoczęliśmy dyskusję na temat konieczności zmiany Traktatu Europejskiego, uważamy bowiem, że jest to jeden z elementów dyskusji, która w tej chwili powinna się w Unii odbyć”. Czy taka zmiana z marszu byłaby dobra, czy na to jeszcze za wcześnie, grunt, że Europę ktoś próbuje otrząsnąć z letargu. Ten może i jest wygodny z wielu powodów dla brukselskiej elity, ale nie dla zwykłych obywateli Unii, a w szczególności tych z państw peryferyjnych i doświadczonych, jak np. Polska.

Nawet szef Komisji Europejskiej przyznaje, że mamy do czynienia z głębokim kryzysem w Unii, i proponuje reformy. Problem w tym, że jego pomysł na zjednoczoną Europę po Brexicie zasadniczo różni się od wizji prezentowanej m.in. przez przywódców Grupy Wyszehradzkiej. Ciekawe, że o kryzysie zaczęto mówić głośno nawet w Brukseli, ale dopiero po decyzji Brytyjczyków. A przecież sygnały ostrzegawcze były i są nadal. Jeżeli sytuacja się nie zmieni, to następne kraje będą chciały opuścić Unię. Donośna krytyka dochodzi ostatnio ze strony wschodniej. A fakt, że w Bratysławie nie forsowano już pomysłu przymusowego przyjmowania uchodźców przez kraje Wspólnoty, wydaje się znaczący.

„Solidarności nie można wymusić” – mówi Jean-Claude Juncker. Dlaczego ani on, ani inni ważni urzędnicy nie wiedzieli tego ponad rok temu? Dlaczego nie oszczędzili cierpień i upokorzeń wielu ludziom szukającym w Europie raju, a Europejczykom – poczucia zagrożenia? Szef Komisji Europejskiej sam jest jednak niereformowalny: zamiast decentralizacji proponuje wzmocnienie roli Brukseli. Postuluje nawet stworzenie stanowiska unijnego ministra spraw zagranicznych, który odpowiadałby za spójną politykę wobec państw zewnętrznych. To raczej próba utrzymania status quo niż przyszłościowa wizja.

Rozłamy występują często tam, gdzie potrzebna jedność. To otwiera przestrzeń dla populizmu. A ten nie rozwiązuje problemów, wręcz przeciwnie, stwarza je. Trzeba się zgodzić z szefem KE w jednym: „Następne 12 miesięcy będzie kluczowe dla obrony europejskich wartości i europejskiego stylu życia”. A ponieważ, jak stwierdził: „Komisja nie ma zamiaru, jak twierdzą niektórzy, pozbawiać państw narodowych ich miejsca” – nasi politycy muszą trzymać go za słowo. I ani przez chwilę nie przestać zabiegać o lepszą, czyli zreformowaną, wspartą na korzeniach, z jakich wyrosła, wspólną Europę. Bo w zamian nie czeka nas nic dobrego.

Krzysztof Ziemiec
Autor jest dziennikarzem TVP

www.krzysztofziemiec.pl
Idziemy nr 39 (573), 25 września 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 17 kwietnia

Środa, III Tydzień wielkanocny
Każdy, kto wierzy w Syna Bożego, ma życie wieczne,
a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 35-40
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter