Kto z nas zna datę swojego chrztu świętego? Znamy datę urodzin, które co roku obchodzimy, datę ślubu, święceń kapłańskich czy ślubów zakonnych. A co z chrztem, poprzez który zostajemy „wyzwoleni z mocy ciemności i przeniesieni do Królestwa wolności dzieci Bożych”(KKK 1250)? Często kojarzymy chrzest z donośnym płaczem dziecka w kościele, uroczystością rodzinną, sutym obiadem w restauracji, rozterkami, co na siebie włożyć, aby pokazać się krewnym, oraz „zdobyciem papierka” od księdza proboszcza, aby móc być chrzestnym.
Tymczasem „chrzest święty jest fundamentem całego życia chrześcijańskiego, bramą życia w Duchu i bramą otwierającą dostęp do innych sakramentów. Przez chrzest zostajemy wyzwoleni od grzechu i odrodzeni jako synowie Boży, stajemy się członkami Chrystusa oraz zostajemy wszczepieni w Kościół” (1213). Dlatego praktyka chrztu dzieci, a nie tylko dorosłych katechumenów, należy do najstarszej tradycji Kościoła. Tymczasem obecnie, na fali dyktowania Kościołowi katolickiemu, co powinien w swoim nauczaniu i praktyce zmienić, padają coraz częstsze głosy o zniesieniu chrztu dla dzieci. Bo dzieci nie są świadome przyjmowania tego sakramentu, więc nie mogą same zadecydować, czy w ogóle chcą go przyjąć!
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 27 (665), 8 lipca 2018 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 18 lipca 2018 r.