28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Retoryka i polityka

Ocena: 0.76923
1196

W niemieckiej kampanii wyborczej CDU i Zieloni idą łeb w łeb. Ostatnio na prowadzenie wysunęli się nieco (różnica jest w granicach błędu statystycznego) postchadecy. Nas jednak najbardziej powinna zajmować nie osoba (i partia) przyszłego kanclerza, ale wpływ wyborów na politykę niemiecką i europejską. A biegnące tygodnie potwierdzają (o czym już wcześniej pisałem), że Ren i Łaba skręciły w lewo. Nawet bowiem jeśli CDU, znacznie osłabiona utratą wielu wyborców, zdobędzie nieco więcej głosów od Zielonych, będzie musiała utworzyć rząd koalicyjny z jedną z partii lewicy. Ale w tym rządzie będzie miała jeszcze słabszą pozycję niż do tej pory. Wskutek jeszcze słabszego wyniku wyborczego i wskutek odejścia dysponującej dużym autorytetem kanclerz Merkel.

Kontrowersje w koalicji mogą mieć charakter realny, ale jeśli dojdzie do koalicji Zielonych i postchadecji – różnice wynikające z osoby kanclerza mogą dotyczyć bardziej retoryki i stylu niż polityki. Angela Merkel w pierwszym okresie swoich rządów dystansowała się od budowy Nord Stream 2, twierdząc, że to ustępstwo wobec socjaldemokratycznego partnera w rządzie; konkretnie wobec wicekanclerza i ministra spraw zagranicznych Franka-Waltera Steinmeiera, który zaangażował się w tę politykę jeszcze u boku kanclerza Schrödera. Gdy pretekst się skończył, wraz z objęciem przez Steinmeiera prezydentury Niemiec – Merkel uzasadnianie współpracy energetycznej z Rosją wzięła na siebie. Odróżnianie retoryki od polityki jest miarą dojrzałości opinii publicznej.

Niemieckie życie polityczne cechuje niezwykła dyscyplina. W całej historii Republiki Federalnej polityk, który zbuntował się przeciw swojej partii, nigdy nie wygrał w jednomandatowym okręgu wyborczym (a właśnie tak, co jest mało u nas znanym faktem, wybiera się połowę posłów do Bundestagu). Przejawem ideologicznej dyscypliny jest dziś uznanie przez niemieckich wyborców walki z globalnym ociepleniem za najważniejszą kwestię polityki narodowej. To oczywiście sprzyja Zielonym, radykalnej lewicy i poparciu dla zwiększania kompetencji organizacji międzynarodowych, z Unią Europejską na czele. Ale w sprawie wzmacniania Unii w Niemczech również panuje consensus.

Lewica kieruje się pasją tworzenia nowego europejskiego społeczeństwa, centroprawica ma świadomość niemieckiej dominacji w Unii i traktuje tę politykę w kategoriach imperialnych (oczywiście bez nazwy). Różnice polityczne w kwestii zwiększania władzy Unii dotyczą jedynie ceny, którą można zapłacić za realizację wizji europejskiej. Kryzys grecki pokazał, że unifikacja walutowa Europy – choć sprzyja interesom niemieckich banków i eksporterów – może być również kosztowna dla całego niemieckiego społeczeństwa. Im bardziej więc Niemcy pójdą na lewo – tym silniejszy będzie nacisk na supremację instytucji unijnych nad państwami narodowymi. I do tej perspektywy należy się przygotowywać, myśląc o polityce Rzeczypospolitej w nadchodzących latach.

Idziemy nr 24 (815), 13 czerwca 2021 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Publicysta, historyk, przez wiele lat czynny polityk; był m.in. marszałkiem Sejmu w latach 2005-2007, przewodniczącym KRRiTV, posłem do Parlamentu Europejskiego.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter