20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Rewolta słabnie

Ocena: 0
2105

Według sondażu CBOS w trzeciej dekadzie stycznia 36 proc. badanych zadeklarowało chęć głosowania na Prawo i Sprawiedliwość, 18 proc. na Nowoczesną, 14 proc. na PO, a 11 proc. na ugrupowanie Kukiz’ 15. W skrócie: obóz zmiany popiera 47 proc. Polaków, a obóz powrotu do status quo ante – ledwie 32 proc. Nowoczesna i Platforma nawet wspólnie mają mniejsze poparcie niż partia Jarosława Kaczyńskiego.

Oczywiście, są również inne sondaże, promujące zwłaszcza Nowoczesną. Trzeba jednak jasno powiedzieć: mało wiarygodne, robione przez ośrodki od dawna podejrzewane, że żadnych badań realnie nie przeprowadzają, a cyferki wpisują wedle uznania, podbijając „wyniki” tych, którzy stosownie zasilą – zapewne tę nieoficjalną – kasę firmy. Są narzędziem public relations, a nie badawczym. W miarę solidny TNS Polska (który całkiem nieźle szacował wyniki wyborów prezydenckich pomiędzy pierwszą a drugą turą) również nie pozostawia opozycji większych złudzeń. Ten ośrodek prognozuje 38 proc. poparcia dla PiS, 16 proc. na PO, 15 proc. na Nowoczesną, a 11 proc. na Kukiz’15.

Wniosek jest oczywisty: próba obalenia rządu, podjęta tuż po wyborach, zakończyła się klapą. Bo była to próba radykalnego unieważnienia głosowania z 25 października, wykreowania pozornie „oddolnej” rewolty, wymuszenia nowego rozdania. Albo – w gorszym dla rokoszan scenariuszu – próba zepchnięcia nowej władzy do narożnika i zablokowania poważniejszych zmian, zwłaszcza tych naruszających kluczowe interesy. Pozornie wszystkie elementy zadziałały: media ruszyły do frontalnego ataku, na ulicach zaczął demonstrować Komitet Obrony Demokracji, Unia Europejska tupnęła nogą, a politycy eskalowali emocje. Ale był to tylko pozór skuteczności. Wystarczyło, że z tej układanki wypadła TVP, a „rewolucja” została sprowadzona do swojego naturalnego poziomu. Czyli do emocjonalnego buntu dość wąskich środowisk wielkomiejskich, przyzwyczajonych do dominowania i rządzenia, odbierających nawet lekką degradację jako coś nie do wytrzymania.

Protesty będą trwały, być może okresowo zyskają na sile. Wydaje się jednak, że rewolta sama sprowadziła się do dość wąskiej niszy i zaczyna pachnieć egzotyką. Już podstawowy przekaz jest nieco groteskowy: lider KOD-u nie płaci alimentów, nosi kolczyk w uchu i ma długie włosy. Dla przeciętnego Polaka to lekko podejrzana propozycja. Sztandar obrony Trybunału Konstytucyjnego to z kolei pole bardzo mało czytelne dla szerszej publiczności, zwłaszcza że obie strony mają poważne argumenty prawne. Obecna opozycja musi jeszcze wiele zrozumieć, zanim zacznie odnosić poważne sukcesy. Przede wszystkim nie może liczyć na błyskawiczne efekty, musi podjąć długi marsz. Niecierpliwość „naturalnych rządców” Polski jest zrozumiała, ale jest kiepskim doradcą. Wyłącznie szkodzi Polsce, wiele nie zmieniając.

Niektórzy wyciągnęli wnioski. Środowisko „Gazety Wyborczej” wyraźnie inwestuje już w przyszłość. Celem zasadniczym jest obsadzenie rządu i prezydenta w roli „reżimu” (to słowo pada coraz częściej). Służy temu próba bojkotowania odnowionej TVP, eksponowanie takich zdarzeń jak wejście policji do domu autora filmiku wyszydzającego prezydenta (na zlecenie niezależnej prokuratury), kreowanie atmosfery zagrożenia swobód obywatelskich (rzekomy zamiar masowego inwigilowania obywateli). „Wyborcza” wie, że dziś to działania jałowe, ale liczy, że w razie gwałtownego pogorszenia się sytuacji społecznej i jakichś spektakularnych porażek rządu sztandar „wolności” pociągnie tłumy.

Rząd zaś liczy, że te wszystkie ryzyka zrównoważy program 500 zł na każde drugie i kolejne dziecko. To kalkulacja sensowna i racjonalna. Pilnie potrzebna jest jednak poprawa sfery komunikacji społecznej. Zespoły PR, które zdały egzamin w kampanii, rozbiegły się po różnych instytucjach i PiS zbyt często sam strzela sobie w stopę. Klasycznym przykładem jest poprawka dotycząca 20 mln zł dotacji dla uczelni w Toruniu: została najpierw zgłoszona, a później wycofana. Media liberalne miały używanie, a cel nie został osiągnięty. Dziś takie wpadki szkodzą mało, ale wkrótce mogą okazać się kamieniem u szyi.

Jacek Karnowski
Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika
wSieci
Idziemy nr 6 (540), 7 lutego 2016 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter