20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Sztuczne problemy

Ocena: 0.3
1517

Pociąg do Tokio odjechał 20 sekund przed czasem. Dyrekcja japońskiej kolei nie zamierza tego darować, bo pasażerowie, którzy stawili się punktualnie, mogli zostać poszkodowani. Chociaż nic nie wiadomo, żeby ktoś wskutek tego nie zdążył na pociąg, polecono wdrożyć program naprawczy, żeby podobnych przypadków uniknąć. Maszyniści i inspektorzy ruchu zostali wysłani na szkolenia.

Pierwszą moją reakcją na tę informację był śmiech. W Polsce nawet kilkugodzinne opóźnienia pociągów na ludziach odpowiedzialnych za transport kolejowy nie robią większego wrażenia. Widać każdy kraj ma swoje problemy.

Oto w Warszawie emocje rozpaliła zmiana nazw ulic. To dziwne, bo w imię czego można bronić agentów Kominternu jako bohaterów niepodległej ojczyzny i sprzeciwiać się uhonorowania prawdziwie ważnych Polaków? I dlaczego robią to radni PO, czyli partii wywodzącej się przecież z solidarnościowej opozycji?

Z drugiej strony mamy spór o przyszłość Pałacu Kultury i Nauki. Spór sztuczny – czy może „podrzucony” na rok przed wyborami? Cześć elektoratu z obu stron od razu w niego weszła – tak jakby wszystko już zostało ustalone. Pomijam, że wyburzenie PKiN nie byłoby łatwą operacją. Główne pytanie brzmi: czy byłoby operacją słuszną? Choć jestem warszawiakiem od urodzenia, podchodzę do tematu na chłodno – może z racji wieku i doświadczenia, a może z racji zawodowego opisywania rzeczywistości od 25 lat.

Rozum podpowiada, że PKiN trzeba zostawić. Większość z nas odrzuciła już dogmat, że jest to symbol sowieckiej dominacji (tylko 13 proc. warszawiaków chce jego zburzenia), a tym bardziej że to rzekomy „dar Stalina”. Nikt nam niczego nie darowywał. Dziś jednak PKiN to ważny dla funkcjonalności stolicy obiekt (teatry, kina, sale uniwersyteckie itp.), którego rozebranie oznaczałoby gigantyczny chaos na wiele lat. Pałac Kultury to nie dzieło sztuki czy wybitny zabytek, ale jednak to ważny z punktu widzenia historii architektury Warszawy obiekt. Czy tego ktoś dzisiaj chce, czy nie! I maksymalnie „spolszczony” przez naszych architektów.

Jeśli zburzymy Pałac Kultury, to czy potem pod kilof pójdzie także warszawski MDM, a w Krakowie Nowa Huta? We Wrocławiu nikt nie myśli o wyburzeniu niemieckiej wszakże Hali Stulecia! Miasto to historia. Często bolesna i niesprawiedliwa – ale czy powinniśmy zacierać po niej ślady? Prócz tego wyburzenie PKiN jest dziś niemożliwe. Raz – że to gigantyczne koszty. A dwa – gdyby rząd chciał coś takiego zrobić, musiałby odebrać budynek miastu i wykreślić go z listy zabytków. Czy taka jest hierarchia potrzeb mieszkańców stolicy? Warto to przemyśleć przed wyborami.

Tym, co najszybciej trzeba zrobić, jest uregulowanie własności działek wokół PKiN, żeby otoczyć go wianuszkiem niebanalnych i nowoczesnych budowli. Nie wiem, czy zamknięcie tego obiektu w urbanistycznej klatce uspokoi dyskusję. Nie wiem – ale warto spróbować, zanim zaczniemy wyburzać.

 

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest dziennikarzem TVP
www.krzysztofziemiec.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter