19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

To Polska właśnie

Ocena: 4.7
1263

Nigdy jeszcze w polskich górach nie widziałem tylu ludzi, ilu spotkać można w tym roku. Szczególnie dwie grupy wśród nich zwracają na siebie uwagę, bo nigdy chyba dotąd nie były tak liczne, jak obecnie. Pierwsza to rodziny z małymi dziećmi. Druga zaś to obcokrajowcy, zwłaszcza Brytyjczycy, Węgrzy, Francuzi i Niemcy.

Co do obcokrajowców, sprawa wydaje się prosta. Dla Węgrów ciągle jesteśmy chyba najbardziej przyjaznym im krajem. We wzajemnych kontaktach nie przeszkadza nam nawet wyjątkowo trudny do opanowania język. Łączy nas wspólna historia i wspólne dzisiaj zmagania z Brukselą w obronie naszej autonomii. A w polskie Tatry czy Beskidy bliżej i łatwiej dziś dojechać z Budapesztu, niż z Warszawy.

W przypadku obywateli z Europy Zachodniej, wśród których przeważa młodzież i studenci, przesłanki, aby wybrać Polskę na wakacje, są bardziej złożone. Z jednej strony jest to efekt zaciekawienia Polską. Nie tyle nawet z powodu naszych postkomunistycznych zaszłości, bo tych, jak przyznają, jest już naprawdę niewiele. I nie jest to również kwestia polskich cen, które w relacji do zachodnich zarobków są ciągle niskie. Bardziej jest to chęć przekonania się na własnej skórze, jak żyje się w kraju, o którym w europejskich mediach i na salonach mówi się dzisiaj jako o płynącym pod prąd tzw. europejskim wartościom. Częstym powodem przyjazdu do Polski są również kwestie bezpieczeństwa. Brytyjski odpowiednik naszego MSZ po raz kolejny zalecał bowiem swoim obywatelom Polskę, jako jeden z kilku najbezpieczniejszych krajów na tegoroczne wakacje.

Trudno ocenić, ile w tym młodzieńczego buntu, a ile przemyślanych decyzji, ale wielu, z którymi rozmawiałem, deklarowało, że chciałoby w takim właśnie kraju zamieszkać. W bezpośrednim zetknięciu Polska w oczach gości zyskuje. W jakimś sensie potwierdzają to oficjalne dane Urzędu ds. Cudzoziemców, według których przybywa osób – również z Zachodu i z Izraela – wnioskujących o polski paszport lub o prawo legalnego zamieszkania w Polsce. Na naszych górskich szlakach można spotkać prawie całą Europę. Podobnie jest wieczorami w różnego rodzaju knajpkach, których obsługa to najczęściej obywatele Ukrainy. Efekt jest taki, że Polska staje się miejscem spotkania Zachodu ze Wschodem. Szkoda tylko, że jeszcze nie na równych zasadach.

W tym, co dotyczy pierwszej i bardziej widocznej grupy, czyli rodzin z dziećmi, to nietrudno zauważyć, że wiele z nich jest w górach, a może i w ogóle na wakacjach, po raz pierwszy. Łatwo to było wyczuć, bo nigdy jeszcze tylu ludzi nie pytało mnie w Tatrach o drogę czy o trudność planowanego szlaku, co w tym roku. Często są to ludzie, których wreszcie stać było na skromne zakwaterowanie i wyżywienie w górach, ale na odpowiedni ekwipunek i dodatkowe przyjemności już nie. Na szczęście np. do Tatrzańskiego Parku Narodowego ci, którzy mają Kartę Dużej Rodziny, mogą wejść za darmo. Uderza w nich pragnienie zobaczenia i poznania wszystkiego naraz. Chłoną widoki i trasy niezależnie od kapryśnej w tym roku pogody. Cierpliwie stoją w długich kolejkach do łańcuchów zabezpieczających wejście na najpopularniejsze szczyty.

Wielu z nich to oczywiście beneficjenci programu 500+, który wyraźnie odmienił nie tylko życie znacznej części Polskich rodzin, ale i sam pejzaż Polski. Trudno jeszcze mówić o wyrównaniu szans, ale o jakimś przywracaniu Polski Polakom – już tak. Bo przywracanie ludziom poczucia obywatelstwa we własnym kraju to również przywracanie im prawa do polskich gór i do polskiego morza. Pokazanie, że to są ich góry, ich morze, fragment ich ojczystego dziedzictwa, które do nich należy i za które są odpowiedzialni. Trzeba to dziedzictwo poczuć i poznać, aby je ukochać, być z niego dumnym i chcieć się dla niego poświęcać.

Dlatego widok polskich rodzin zachwycających się polską przyrodą i kulturą musi cieszyć każdego, kto szczerze kocha Polskę. A do tego jeszcze całe rodziny i zorganizowane grupy młodzieży ciągnące w niedzielne przedpołudnia do góralskich kościółków...

To wszystko można zobaczyć w te wakacje w polskich górach, i zapewne nie tylko tam. A to Polska właśnie! Odradza się na naszych oczach.

 

Idziemy nr 30 (616), 23 lipca 2017 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Redaktor naczelny tygodnika "Idziemy"
henryk.zielinski@idziemy.com.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter