28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Unowocześnianie PO

Ocena: 0
1786

Wśród pohukiwań o „zagrożonej demokracji” odsunięty od władzy obóz III RP, a właściwie jego biznesowo-medialne zaplecze, podejmuje właśnie decyzję o wymianie aktora grającego rolę głównej siły opozycyjnej. Coraz mniej stawia na Platformę, coraz bardziej inwestuje w Nowoczesną. To partia Ryszarda Petru ma stać się tą siłą, która odsunie od władzy Prawo i Sprawiedliwość. Albo w wyborach za cztery lata, albo jeszcze szybciej. Pojawił się już sondaż – firmy Estymator – w którym Nowoczesna wyprzedziła Platformę. Jednym punktem, ale zawsze.

Postawienie na Nowoczesną ma z punktu widzenia przeciwników PiS jedną, zasadniczą zaletę: to partia, której nie obciąża „dorobek” ostatnich ośmiu lat. Doskonale widać to było w trakcie sejmowej debaty wokół Trybunału Konstytucyjnego. Krytyka PiS w wykonaniu PO nie brzmiała wiarygodnie, bo to ta partia wybrała w czerwcu sędziów „na zapas”, czym zapoczątkowała obecny kryzys. Nowoczesna radziła sobie lepiej, bo ma czyste konto; jej nie można powiedzieć, że zachowuje się jak „piroman, który podpalił dom, a teraz krzyczy, że się pali”. Ten schemat będzie się powtarzał również w przyszłości.

Nowoczesna ma też inne atuty. Na przykład mniej zgranych i jednocześnie bardziej bojowych posłów, w tym kilka posłanek dobrze sobie radzących w nowej roli. Co prawda brzmią niczym postaci wprost przeniesione ze świata ponadnarodowych korporacji, ale ten właśnie płytki, rzekomo „oczywisty” pragmatyzm, połączony z ogromną pewnością siebie, podoba się „lemingom”, czyli młodej klasie średniej z dużych miast. Ona taka jest: przekonana, że istnieje łatwy przepis na „normalność”, że wystarczy naśladować Zachód, a wszystko się samo ułoży.

Lider nowej formacji, czyli Ryszard Petru, nie grzeszy charyzmą. Lektura obszernego wywiadu, którego udzielił „Gazecie Wyborczej”, sugeruje, że raczej powtarza ogólnie uznane oczywistości, niż kreuje nowe, świeże tezy i oryginalne pomysły. Niektóre wpadki wskazują, że ma też problemy z dość podstawową wiedzą (np. zamach majowy w jego wydaniu miał miejsce w 1935 roku). Ale jednocześnie potrafi Petru mówić jasno i z wewnętrznym przekonaniem – a to w polityce bardzo dużo. Zwłaszcza że w konkurencyjnej Platformie o przywództwo walczą dwaj politycy dość kostyczni: Grzegorz Schetyna i Tomasz Siemoniak. Obaj mają atuty, ale nie są politykami w typie trybunów ludowych. Raczej usypiają, niż pobudzają wyborców.

To partia Ryszarda Petru ma stać się tą siłą, 
która odsunie od władzy Prawo i Sprawiedliwość. 
Albo w wyborach za cztery lata, albo jeszcze szybciej

Warto w tym kontekście pamiętać, że gdy Platforma odbierała władzę PiS, to nie głosiła powrotu do brudnej przeszłości, ale obiecywała nową, świetlaną przyszłość. Sądzę, że i tym razem system będzie szukał podobnego rozwiązania. Chodzi o to, by praktyce obozu Kaczyńskiego przeciwstawić nie obronę tego, co było, bo to mało porywające, ale jeszcze ładniejsze obietnice, coś w rodzaju tuskowego „cudu”. I tu pojawia się pewien problem: Nowoczesna to partia gospodarczo liberalna, trzymająca wysoko sztandar dyscypliny budżetowej, broniąca pozycji międzynarodowych instytucji finansowych. I na to jednak może znaleźć się rada. Jeżeli partia Petru umocni swoją pozycję, można ją zmusić do jakiegoś sojuszu albo z prospołeczną lewicą (Barbara Nowacka? SLD?), albo z Platformą, albo z obiema siłami jednocześnie. Mówił już o tym wpływowy szef Fundacji Batorego Aleksander Smolar, stwierdzając, że „im szybciej Nowoczesna połączy się z PO, tym lepiej”. Wówczas taki dwuskrzydłowy blok mógłby głosić i wolnorynkowość, i solidaryzm jednocześnie, zależnie od potrzeb akcentując przesłanie bardziej akceptowalne społecznie.

Oczywiście, Platforma będzie się broniła, i też ma sporo atutów, np. solidne zaplecze w samorządach. Z punktu widzenia prawicy byłoby lepiej, gdyby udało się jej powstrzymać ofensywę partii Petru. Bo choć narzekaliśmy, że lewica medialna skutecznie kolonizuje PO, to w przypadku Nowoczesnej proces ten pójdzie jeszcze dalej. Będzie to partia, która wszystko będzie zawdzięczała wielkiemu kapitałowi i wielkim mediom. Skutki takiej sytuacji będą dla Polski fatalne.

Jacek Karnowski
Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika
wSieci
Idziemy nr 49 (532), 6 grudnia 2015 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter