23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

W cieniu Wołynia

Ocena: 0
1166

W latach 1943-44 w wyniku zorganizowanej czystki etnicznej przeprowadzonej przez ukraińskich nacjonalistów, ale wykonanej rękoma często zwykłych ludzi, sąsiadów, na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zamordowanych zostało około stu tysięcy Polaków, w większości cywilów. W wyniku akcji odwetowych zginęło kilka tysięcy Ukraińców.

Już jakiś czas temu posłowie PiS-u odpowiedzieli na podpisany ponad miesiąc temu przez ukraińskich polityków i duchownych apel o polsko-ukraińskie pojednanie. Napisali, że „Problemem jest dzisiejszy ukraiński stosunek do sprawców ludobójstwa dokonanego na Polakach w latach II wojny światowej. W Polsce na poziomie państwowym i samorządowym nie upamiętniamy ludzi, którzy mają na rękach krew niewinnej ludności cywilnej”.

List był bardzo wyważony, rzucający pomost do pojednania, ale jednak uniemożliwiający zamazanie odpowiedzialności za rzez wołyńską, co dziś jest chyba głównym problemem ukraińskich elit. Elit – bo pojednanie na płaszczyźnie narodów w jakiejś mierze, nie licząc środowisk skrajnych, chyba już się dokonało. Ale to elity po ukraińskiej stronie powinny zapewnić, że nie zapomną nie tylko o tamtych krwawych wydarzeniach, ale przede wszystkim o odpowiedzialności – bo bez tego nie ma żadnego dialogu. A jest on obu państwom, obu narodom bardzo potrzebny

Współautorem listu był m.in. poseł PiS-u Michał Dworczyk. Przyznawał, że to wyraz obawy, iż polityka historyczna prowadzona dzisiaj przez państwo ukraińskie to gloryfikacja osób bezpośrednio odpowiedzialnych za ludobójstwo. I może doprowadzić do powstania muru niechęci, niezrozumienia między Polakami a Ukraińcami w przyszłości. A Polsce zależy na dobrych relacjach z Ukrainą. Rację ma strona ukraińska, pisząc, że w historii wzajemnych stosunków wiele jest przykładów braterstwa, ale i nie brakuje krwawych wstrząsów. „Wśród nich szczególnie bolesnym – tak dla Ukrainy, jak i Polski – pozostaje tragedia wołyńska oraz inne polsko-ukraińskie konflikty z lat II wojny światowej...”

Pytanie tylko – piszę o tym jako absolutny zwolennik wybaczania, co ma dodatkowe znaczenie w Roku Miłosierdzia – co za tym idzie? Bo bez przyznania się do winy, bez żalu i skruchy na nic nawet tysiące słów. Oba narody w znacznej mierze są chrześcijańskie i realnie przynależne do Kościoła. Tu jest fundament, płaszczyzna i pole do autentycznego pojednania – z Bogiem i ze sobą. Tak jak przy spowiedzi. Niby proste... a jednak tak trudne. Ale przecież nie niemożliwe.

A podgrzewanie wzajemnych oskarżeń i granie na konflikt na pewno jest na rękę Kremlowi.

Krzysztof Ziemiec
Autor jest dziennikarzem TVP

www.krzysztofziemiec.pl
Idziemy nr 28 (562), 10 lipca 2016 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter