Monika Florek-Mostowska |
W pętach fanatyzmu
W Sydney uzbrojony napastnik zabarykadował się z grupą zakładników w kawiarni. W Pakistanie talibowie zaatakowali szkołę, w której uczyły się dzieci wojskowych. Te dwa spektakularne ataki islamskich terrorystów wzbudziły w ostatnich dniach przerażenie świata. Czy to były spontaniczne akcje? Tak zwane „państwo islamskie” nawołuje do ataków na żołnierzy koalicji walczącej przeciw niemu. Australia z kolei w połowie września oświadczyła, że dołącza do państw walczących z fanatykami islamskimi. Wszystko wygląda na odwet. Coraz więcej osób boi się islamu. „Niesłusznie” – mówią prawowici muzułmanie. „Jesteśmy większością, która stała się zakładnikiem mniejszości”. Ale co z tego, kiedy zbyt słabo odcinają się od terrorystów. Domagajmy się od przedstawicieli wspólnot islamskich, by nie tylko ostro potępiały bezprawne powoływanie się dżihadystów na religię, ale też podejmowały kroki w celu zaprzestania agresji. W przeciwnym razie islamskie bojówki staną się zagrożeniem dla całego świata, włącznie z prawowitymi muzułmanami.