W poszukiwaniu ratunku

Co trzeciemu mieszkańcowi Włoch grozi trauma z powodu pandemii koronawirusa – ustalili włoscy naukowcy. Według nich obecny kryzys zostawi ślady w psychice, które mogą utrzymywać się nawet przez dwa i pół roku. Najbardziej narażone są kobiety w wieku poniżej 50 lat, z powodu przeciążenia pracą zawodową i obowiązkami domowymi. Trauma dotyka nie tylko osoby wyleczone, pracowników służby zdrowia i bliskich zmarłych na COVID-19, ale także tych, którzy nawet tylko pośrednio odczuli skutki koronawirusa. Czyli w sumie wszystkich…

Nie wiem, czy nasi specjaliści robią takie badania w Polsce. Może dopiero zbierają dane, ale zapewne ich wynik będzie podobny. Część z nas już zamknęła się w sobie, a część, jakby sprzeciwiając się temu, czego doświadczamy, wyszła w konwulsyjnym proteście na zakopiańskie Krupówki.

Zbyt dużo zła i niepewności w tak krótkim czasie. Wiem, że to nie te same proporcje, ale to jakby wojna bez wojny. To smutna konstatacja akurat w momencie, gdy mija rok od rozpoczęcia światowego lockdownu i kryzysu z powodu pandemii, który odczuwamy wszyscy. O zdrowiu słyszeliśmy już wielokrotnie, o stratach gospodarczych też… teraz, jak widać, przyszedł czas na psychikę. Zła to sytuacja, tym bardziej że zmiany będą zapewne długotrwałe, a może i nieodwracalne.

Jeśli spojrzymy szerzej, to zobaczymy, że w Polsce dochodzi do tego jeszcze długi i wyniszczający wszystkich proces politycznego sporu, a także coraz bardziej widoczne zmiany cywilizacyjne, które przesuwają nieprzekraczalne dotąd granice. To zdecydowanie nie napawa optymizmem.

Gdzie zatem szukać ratunku? W Bogu, dla wierzących to oczywiste, bo tylko z Niego nasza siła. Tylko że – jak wiemy – nie jest to wbrew pozorom ani proste, ani łatwe. Podpowiedzią niech będą niedawne słowa metropolity łódzkiego. Abp Grzegorz Ryś w wygłoszonej w dniu patrona nerwowo chorych – św. Walentego – homilii nawiązał do słów Ewangelii, gdzie Jezus uzdrawia trędowatego, ale zarazem wyznacza mu misję: by nic nie mówić o cudzie. Arcybiskup podkreślił, że człowiek powinien być przygotowany zarówno na boską dobroć, jak i na ważną misję, z którą nagle może wysłać go Bóg. – Tak jak Jezus jest gwałtowny wobec samego siebie, potrafi zadać sobie gwałt, podchodząc do trędowatego, takiego gwałtu też wymaga od nas, byśmy wyszli ze swojej wygody ku innym – mówił.

W rozpoczynającym się Wielkim Poście nie koncentrujmy się więc tylko na sobie i „wyjdźmy ku innym”. Dla dobra swojego i nas wszystkich.

Idziemy nr 08 (799), 21 lutego 2021 r.